Thomas Moore, brytyjski analityk naukowy, ocenił w SkyNews, że "to uderzające, że niektóre bloki mieszkalne są nietknięte przez trzęsienie ziemi, podczas gdy inne zostały obrócone w gruzy". Dodał, że "to oznaka tandetnej konstrukcji".
Jego zdaniem w wielu przypadkach zawalone budynki "zwijały się", a ich betonowe płyty ścienne były ułożone jedna na drugiej.
"To oznaka tandetnej konstrukcji. Jeśli ściany nie są odpowiednio przymocowane do podłóg i sufitów, budynek wali się jak domek z kart, gdy ziemia się trzęsie"
- pisze SkyNews.
Jest mało prawdopodobne, aby wiele osób przeżyło w takich budynkach, więc liczba ofiar śmiertelnych będzie nadal rosła w nadchodzących dniach - tłumaczy Moore i dodaje, że inne budynki zostały uszkodzone przez pierwotne trzęsienie ziemi, a zapadają się dopiero w wyniku wstrząsów wtórnych, co jest niezwykle niebezpieczne dla ratowników.
Według najnowszego raportu tureckich służb ratowniczych w wyniku dwóch trzęsień ziemi w południowo-wschodniej Turcji zginęły 1762 osoby. Poprzedni bilans mówił o 1651 zabitych. Jak pisze agencja AFP, w północno-zachodniej Syrii zginęło ponad 1300 osób.