Już katastrofa smoleńska pokazała, że zarówno „GW”, jak i TVN kopiowały wersję rosyjskie kremlowskiej propagandy, ale też politycy. Część klasy politycznej w tej rosyjskiej grze bierze udział – powiedziała w „Politycznej kawie” Tomasza Sakiewicza Joanna Lichocka, odnosząc się do prowadzonej na Kremlu operacji „Ghostwriter”.
Redaktor Tomasz Sakiewicz przypomniał, że jest założona przez GRU strona, na której są publikowane rzekome maile wykradzione ze skrzynek.
Widziałem maile, w których padało moje nazwisko, że żaden z tych maili nie pochodził z mojej skrzynki, chociaż takie sugestie tam są. Oczywiście niektóre treści są podobne, niektóre treści komuś mogłem wysłać, natomiast żaden z tych maili nie pochodził z mojej skrzynki, nie zgadzają się chociażby adresy. Mimo to, jest to tak uprawdopodobniane, jakby to wprost było wyjęte z mojej skrzynki
– powiedział Sakiewicz.
„Nagle okazuje się, że telewizja TVN, której początki sięgają wojskowych służbach informacyjnych, staje się główną tubą propagandową tej operacji GRU „Ghostwriter”” - dodał.
Redaktor zapytał, na ile odpowiedzialne jest, by cytować jako wiarygodne źródło informacji produkty wojskowych służb rosyjskich, których głównym celem jest uderzenie w Polskę, zdestabilizowanie naszego kraju?
Zdaniem eurodeputowanego Lewicy Bogusława Liberadzkiego, wykorzystywanie takiego źródła zasługuje na potępienie.
Oczywiście każdorazowe używanie produktu, który pochodzi z zewnątrz, zwłaszcza GRU, jako źródła wiarygodnego jest nieprawidłowe i zasługuje na jednoznaczną ocenę. Natomiast odpowiedzialnością naszych służb naszego państwa jest bardzo szybko pokazać, zareagować. Odpowiedzialnością mediów jest dokąd nie ma wyjaśnionej sytuacji prawdopodobnie to eksplorować. Mnie bardzo martwi to, że w ogóle następuje coś takiego, jak cała seria wycieków. Chciałbym mieć jednoznaczny pogląd, że to jest inspirowane, czy fabrykowane. (…) Nie wolno tego powielać, jeżeli to ma akurat takie pochodzenie jak GRU. W brexicie Rosjanie maczali ręce. Zdaje się, że również efektem aktywności rosyjskiej jest upadek rządu Mario Draghiego
– mówił Bogusław Liberadzki
To dotyczy nie tylko TVN-u. To dotyczy również „Gazety Wyborczej”, a także Platformy Obywatelskiej - partii politycznej, która również używa treści, które są zawarte na tym rosyjskim portalu, do walki politycznej w Polsce
– oceniła z kolei poseł PiS Joanna Lichocka.
Dodała, że pojawia się w tym wypadku kwestia odpowiedzialności nie tylko dziennikarzy.
Już katastrofa smoleńska pokazała, że zarówno „GW”, jak i TVN kopiowały wersję rosyjskie kremlowskiej propagandy, ale też politycy. Część klasy politycznej w tej rosyjskiej grze bierze udział. To jest zatrważające, ale też trzeba o tym głośno mówić. Dobrze, żeby opinia publiczna zdawała sobie sprawę, jakie mają tutaj zasoby Rosjanie, bo to są, niechcący czy chcący, zasoby rosyjskiej polityki w Polsce. Jeżeli grają w grę wymyśloną, czy zaprogramowaną przez GRU
– powiedziała członkini Rady Mediów Narodowych.
Liberadzki zaapelował do rządu, by jednoznacznie powiedziano, np. te maile są prawdziwe, a maile ws. redaktora Sakiewicza są nieprawdziwe. Joanna Lichocka dodała, że na tym to polega, że jest przemieszana prawda z kłamstwem, by uwiarygodnić fałsz.