Miliarder Elon Musk zapowiedział, że do dnia wyborów w USA będzie każdego dnia rozdawał po milionie dolarów jednemu z zarejestrowanych wyborców z kluczowych stanów, którzy podpiszą jego polityczną petycję. Inicjatywa sojusznika Donalda Trump budzi kontrowersje w mediach wspierających Demokratów.
Musk wręczył pierwszy czek na milion dolarów już w sobotę podczas wiecu wyborczego w stolicy Pensylwanii, Harrisburgu, dając pieniądze jednemu z uczestników wydarzenia, niejakiemu Johnowi Dreherowi. Miliarder zapowiedział w sobotę, że podobne czeki będzie dawał codziennie do dnia wyborów (5 listopada) zarejestrowanym wyborcom, którzy podpiszą jego petycję dotyczącą "konstytucyjnych praw" i prawa do posiadania broni palnej.
🚨 #BREAKING: Elon Musk just awarded a $1 MILLION CHECK to a random audience member at his event in Pennsylvania
— Nick Sortor (@nicksortor) October 20, 2024
HOLY CRAP.@elonmusk announced said he’s going to be giving $1 million PER DAY to random people who sign his petition (link below!)
🔥🔥🔥 pic.twitter.com/BGGIGHPVDN
Petycja dostępna jest dla wyborców w siedmiu kluczowych stanach, które zdecydują o wyniku wyborów prezydenckich. Dotychczas każdy wyborca, który ją podpisał, miał otrzymywać 47 dolarów za swój podpis oraz podpis każdego, kogo do tego zachęcił. Wyjątkiem jest Pensylwania, uważana powszechnie za najważniejszy ze stanów, gdzie Musk spędza obecnie najwięcej czasu - tam do poniedziałku kwota ta wynosi 100 dolarów.
Komentatorzy w mediach oskarżali popierającego Trumpa szefa Tesli, że w ten sposób chce kupić głosy dla swojego kandydata. Wątpliwości co do legalności procederu zgłosił w niedzielę gubernator Pensylwanii, Demokrata Josh Shapiro, który podczas wywiadu w telewizji NBC powiedział, że jest to "głęboko niepokojące" i że powinna się temu przyjrzeć prokuratura. Prawo federalne zabrania oferowania pieniędzy wyborcom w celu nakłaniania ich do oddania głosu.
Petycja Muska jest jednak otwarta dla wszelkich wyborców, a wypłata nie jest zależna od oddania głosu.
Petycja Muska nie jest jedyną z fundowanych przez niego kontrowersyjnych i nietypowych inicjatyw wyborczych. Jak podawały w ostatnich dniach media, komitety, na które wpłacał Musk stoją m.in. za... reklamami wyborczymi skierowanymi do muzułmanów w Michigan i Żydów w Pensylwanii. Reklamy skierowane do muzułmanów podkreślają proizraelskie sympatie Harris i jej męża (który jest Żydem), a te kierowane do Żydów zarzucają jej, że jest propalestyńska.
Z oficjalnych danych Federalnej Komisji Wyborczej wynika, że Musk wpłacił na konto swojego głównego komitetu wyborczego America PAC 75 milionów dolarów. Poza wsparciem finansowym i używaniem platformy X do kampanii na rzecz byłego prezydenta Musk zaczął też występować na wiecach poparcia dla Trumpa.