10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Co wydarzyło się w Ołeniwce? Zdjęcia satelitarne zadają kłam rosyjskiej propagandzie

Firma Maxar przedstawiła satelitarne zdjęcia z Ołeniwki, które mają dowodzić, że budynek, w którym przetrzymywano jeńców, został wysadzony od wewnątrz, a nie trafiony w wyniku ostrzału. "Uderzenie? Nie, atak terrorystyczny" - napisał na Twitterze doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podoljak.

foto w tle: Twitter.com/PrtSc; @ChristopherJM [screenshot]

W piątek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał, że w nocy z czwartku na piątek rosyjskie wojska przeprowadziły precyzyjny ostrzał tzw. obozu filtracyjnego w Ołeniwce na terytorium samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej na wschodzie Ukrainy, gdzie znajdowali się ukraińscy jeńcy, m.in. obrońcy Azowstalu. Według prezydenta Wołodymyra Zełenskiego była to zaplanowana zbrodnia, w ramach której rosyjskie wojsko celowo zamordowało ponad 50 ukraińskich obrońców. W ocenie Prokuratury Generalnej Ukrainy zginęło tam co najmniej 40 ukraińskich żołnierzy, a 130 osób zostało rannych

Wcześniej propagandowe kanały rosyjskie przekazywały wersję, że jeńcy w obozie zginęli wskutek ostrzału ukraińskiego prowadzonego z broni rakietowej dalekiego zasięgu.

Opinia międzynarodowa potępiła akt terroru z wykorzystaniem "fałszywej flagi". Zdaniem Ukrainy, świat powinien uznać Rosję za głównego sponsora terroryzmu.

Kolejne dni przynoszą jednak więcej ustaleń w sprawie tego, co wydarzyło się w mijającym tygodniu w Ołeniwce. 

Amerykańska firma Maxar upubliczniła zdjęcia satelitarne obozu w Ołeniwce, które pokazują zniszczenie tylko jednego budynku w całym kompleksie. Zdjęcia pokazują stan z 27 lipca i 30 lipca 2022 r.

Fotografie satelitarne zaprezentował na Twitterze dziennikarz Christopher Miller.

"Zdjęcia satelitarne pokazują tylko jeden zniszczony budynek. Więźniowie zostali przeniesieni tam dokładnie przed atakiem. Analiza zdjęć pokazuje [skutek] eksplozji termobarycznej we wnętrzu budynku. Uderzenie? Nie, atak terrorystyczny" - napisał na Twitterze Mychajło Podoljak, doradca prezydenta Ukrainy.

Torturowanie więźniów

Okazuje się także, że wcześniej w obozie w Ołeniwce dochodziło do licznych przypadków torturowania jeńców wojennych i więźniów cywilnych.

- Jak wyjaśnili strażnicy, ważne było, aby więzień został upokorzony od razu po przybyciu – powiedział 37-letni cywil Staś Hłuszko, który 4 lipca został zwolniony z tzw. obozu filtracyjnego w Ołeniwce na terytorium samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej we wschodniej części Ukrainy.

- Tortury zadawane nam, cywilom, nie były tak straszne jak te stosowane wobec żołnierzy

 – podkreślił. Według jego relacji strażnicy zmuszali nowych więźniów do przebiegania „korytarzem”, podczas gdy byli bici „łańcuchami, metalowymi rurami i innymi” narzędziami.

- Jeden facet z ekipy ratowniczej został umieszczony w naszej celi i przez cały dzień nie mógł się ruszać. Był torturowany prądem – dodał Hłuszko.

Inny cywil, 35-letni Witalij Sytnikow, aresztowany w marcu w czasie próby ewakuacji mieszkańców Mariupola, opisał specjalną celę do dyscyplinowania więźniów, którą nazywano „jamą”.

- Prawie każdego dnia słyszeliśmy, jak bito tam jeńców wojennych

 – powiedział w wywiadzie telefonicznym Sytnikow. Według niego większość z tych, których bito, to żołnierze, którzy bronili wcześniej zakładów Azowstal w Mariupolu.

Wczoraj rozpoczęto proces odzyskiwania ciał ofiar zamachu w Ołeniwce. Strona rosyjska odmówiła jednak delegacji  Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża na Ukrainie dotarcia do jeńców. Władze Rosji twierdziły poprzedniego dnia, że po żądaniu strony ukraińskiej „oficjalnie zaprosiły” ekspertów ONZ i Czerwonego Krzyża na miejsce śmierci dziesiątków ukraińskich jeńców przetrzymywanych w Ołeniwce – przypomina agencja Ukrinform.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Ukraina

md