Nadal nie wiadomo, co będzie się dalej działo z opozycjonistą Aleksiejem Nawalnym; nawet adwokaci nie wiedzą, czy będzie on teraz przewieziony do kolonii karnej, czy pozostanie na razie w areszcie śledczym w Moskwie - podała w środę niezależna telewizja Dożd.
Przedstawiciel komisji społecznej monitorującej więzienia w Moskwie, Aleksiej Mielnikow powiedział niezależnej stacji, że ostatni raz widział Nawalnego w poniedziałek.
Mielnikow przekazał, że stara się odwiedzać opozycjonistę co tydzień. Do tej pory do takich spotkań doszło pięć razy. W trzech innych przypadkach władze aresztu oznajmiły, że Nawalny nie życzył sobie spotkania.
Jak relacjonował działacz, ani przedstawiciele komisji społecznej, ani adwokaci nie mogą spotkać się z opozycjonistą sam na sam. Władze aresztu Matrosskaja Tiszyna powołują się na ograniczenia, wprowadzone z powodu epidemii koronawirusa. Rozmowy odbywają się w sali widzeń, obie strony mówią do słuchawki telefonicznej. Mielnikow z rezerwą odniósł się do zapewnień służb więziennych, że te aparaty nie są na podsłuchu.
Nawalny prosi działaczy komisji społecznej, by nie upubliczniali treści rozmów z nim na temat warunków w areszcie. Swoje stanowisko przekazuje poprzez adwokatów - wyjaśnił Mielnikow.
W minioną sobotę Moskiewski Sąd Miejski odrzucił apelację złożoną przez obrońców Nawalnego od decyzji sądu niższej instancji o "odwieszeniu" kary więzienia z 2014 roku. Nawalny powinien spędzić w kolonii karnej około 2,5 roku. Adwokaci mówili po rozprawie, że opozycjonista może zostać wysłany do kolonii karnej w dowolnym momencie. Zastrzegali, że wcześniej powinni otrzymać decyzję Moskiewskiego Sądu Miejskiego na piśmie.
2 lutego sąd niższej instancji na wniosek służb więziennych zadecydował o zamianie wyroku w zawieszeniu, wydanego wobec Nawalnego w 2014 roku, na karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Nawalny został w 2014 roku skazany na 3,5 roku więzienia w zawieszeniu za domniemaną malwersację funduszy francuskiej firmy kosmetycznej Yves Rocher. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał w 2017 roku, że proces ten był niesprawiedliwy i nakazał wypłacenie odszkodowania Nawalnemu i jego bratu Olegowi.