Telewizja CNBC jako pierwsza poinformowała o podpisaniu dekretu przez prezydenta Donalda Trumpa, co później potwierdzili także urzędnicy Białego Domu, m.in. w rozmowie z agencją Reutera. Dokument został podpisany na kilka godzin przed wygaśnięciem zawieszenia 145-procentowych ceł na chińskie towary i przedłuża obowiązujący rozejm w wojnie handlowej, który został uzgodniony podczas pierwszych rozmów w maju w Genewie.
USA-Chiny. Co ustalono?
Zgodnie z ustaleniami porozumienia, Stany Zjednoczone zgodziły się na obniżenie ceł do poziomu 30 procent, a Chiny do 10 procent. Pekin zadeklarował także złagodzenie ograniczeń eksportowych na magnesy i minerały wykorzystywane m.in. w przemyśle zbrojeniowym i motoryzacyjnym, natomiast Waszyngton zobowiązał się do zniesienia ograniczeń na eksport np. silników lotniczych oraz wybranych półprzewodników.
Choć delegacje USA i Chin spotkały się jeszcze pod koniec lipca w Sztokholmie, by negocjować przedłużenie porozumienia, aż do poniedziałku nie było pewne, czy dojdzie do jego odnowienia. Rozmowy dotyczyły również szerszego zakresu spraw, w tym zakupów przez Chiny ropy z Rosji i Iranu. Przedłużenie rozejmu ma dać obu stronom czas na opracowanie szerszego porozumienia handlowego.
Zapytany w poniedziałek o dalsze działania, prezydent Trump odpowiedział: „Zobaczymy, co się stanie”, podkreślając jednocześnie, że jego relacje z Chinami są dobre, podobnie jak z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem.
Trump potwierdził także, że wyraził zgodę na eksport chipów wykorzystywanych w systemach sztucznej inteligencji do Chin, pod warunkiem, że firmy NVIDIA i AMD przekażą 15 proc. przychodów ze sprzedaży. We wtorek zasugerował również, że Pekin może zwiększyć zakupy amerykańskiej soi. W ostatnich dniach Trump kilkakrotnie zapowiadał, że przed końcem roku zamierza spotkać się z Xi Jinpingiem.