Chiny starają się pozyskiwać do współpracy funkcjonariuszy czeskich służb specjalnych – wskazał w niedzielę rzecznik czeskiego kontrwywiadu (BIS) Ladislav Szticha. Tłumaczył, że Chińczycy są najbardziej zainteresowani informacjami dot. przemysłu.
Szticha uznał, że kierownictwo czeskich słuzb zdecydowało o głośnym informowaniu o zagrożeniu ze strony Chin.
Starają się nawiązać kontakty z najróżniejszymi pracownikami naukowymi, osobami z uniwersytetów, a także chcą kontrolować polityków. Według naszych opinii bardzo niebezpieczne są zaproszenia dla tych osób do Chin, gdzie są goszczeni, za wszystko płaci chińska strona, a na końcu pojawia się propozycja współpracy. Staramy się ostrzegać nie tylko społeczność naukową, ale także uniwersytety i polityków przed grożącym niebezpieczeństwem. W ostatnim czasie ten trend zauważamy także w służbach specjalnych
- powiedział Szticha.
O groźbie chińskich służb alarmował już w października szef BIS Michal Koudelka. Wskazywał na mechanizm zapraszania do Chin osób, które znajdują w się w centrum zainteresowania służb chińskich. Zwrócił także uwagę na zaproszenia dla przedstawicieli policji, wojska i innych służb.
W raporcie BIS, czyli Informacyjnej Służby Bezpieczeństwa, o zagrożeniach w 2018 r., który przeznaczony był dla szerokiego kręgu odbiorców, służba zwracała uwagę na rosnące zagrożenie dla Republiki Czeskiej ze strony Chin i Rosji.