10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Bułgaria: "Wysoka cena za transformację"

"Bułgarzy zapłacili wysoką cenę za transformację polityczno-gospodarczą, a jej rezultaty dają więcej powodów do obaw niż do satysfakcji" - ocenił dziś, w 30. rocznicę początku procesu transformacji, prezydent Rumen Radew.

Prezydent Bułgarii Rumen Radew
Prezydent Bułgarii Rumen Radew
17:51Bułgaria/ Prezydent Radew: za transformację zapłaciliśmy wysoką cenę

10 listopada 1989 roku na plenum Komitetu Centralnego Bułgarskiej Partii Komunistycznej ze stanowiska sekretarza generalnego został odwołany sprawujący tę funkcję nieprzerwanie przez 33 lata Todor Żiwkow (1911-1998). Nazywaną "przewrotem” dymisję sędziwego lidera zorganizowało grono partyjnych liberałów, którym - jak się niekiedy twierdzi - czynnej pomocy udzieliła ambasada ówczesnego ZSRR.

30 lat temu Bułgaria z entuzjazmem wkroczyła na nową drogę. Nadzieja na lepsze życie zderzyła się jednak z głębokimi społeczno-ekonomicznymi perturbacjami, za które Bułgarzy zapłacili wysoką cenę. Rabunkowa prywatyzacja, pisanie na nowo historii, depersonalizacja bułgarskiej kultury i tradycji stanowią część zjawisk, które wpędziły nas w materialne i duchowe ubóstwo

– napisał na swym profilu na Facebooku związany ideowo z lewicą Radew.

Bułgaria dokonała poważnego geopolitycznego wyboru, ale nie zdołała zbudować trwałych podstaw rządów prawa, podziału władz i wolności słowa. Dlatego również dzisiaj polityczne konstatacje rozmijają się z rzeczywistością, w jakiej żyje większość obywateli. Ubóstwo, bezkarność korupcji i (innej) przestępczości oraz niska jakość usług publicznych nadal odstręczają (emigrujących) młodych ludzi od naszej przyszłości

- zaznaczył bułgarski prezydent.

Jeśli chcemy, by Bułgaria stała się normalnym europejskim państwem o wysokim standardzie, wysokiej jakości życia i wysokim poziomie bezpieczeństwa, to musimy zapewnić nieodwracalność procesów demokratycznych, honorowanie rządów prawa oraz transparentność i sprawność instytucji, a także zbudować nową kulturę polityczną oraz uformować świadome społeczeństwo obywatelskie

 - wyjaśnił.

Zdaniem Radewa, warunkiem realnych zmian jest "przezwyciężenie naszej apatii i alienacji, które odrywają ludzi od ich własnego kraju, a nader niewielu skłaniają do zdecydowania się na przyszłość o ciemnych perspektywach".

W odróżnieniu od prezydenta, premier Bojko Borisow, który stoi na czele konserwatywnej partii GERB, ocenił ostatnie 30 lat jako najlepsze w nowożytnej historii kraju. Według niego „dzięki znacznym wspólnym wysiłkom kraj jest odmieniony i żyje się w nim o wiele lepiej”.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Bułgaria #Rumen Radew #Prezydent Bułgarii

redakcja