Wicenaczelny "Bilda", Paul Ronzheimer, wskazuje, że "polski premier Mateusz Morawiecki nawołuje do pomocy Ukrainie mocniej, niż jakikolwiek inny szef rządu UE". Jak podkreśla, debaty, które toczą się obecnie w Niemczech, „wydają się ignorować tę wojenną rzeczywistość – panuje poczucie, że w sprawie Leopardów wszystko zostało zrobione i że Ukraina powinna wreszcie być wdzięczna”
„Putin może znowu obrać za cel Kijów!” – podkreśla „Bild” i przypomina sytuację sprzed roku – z początku 2022 roku, kiedy świat dyskutował o możliwym ataku na Kijów lub na całą Ukrainę.
„Nigdy", "On nie jest taki głupi", "To tylko straszenie". Tak mówili wówczas niemieccy politycy o ataku, który służby USA dokładnie zapowiedziały, ale który niemieckie służby specjalne określiły jako "raczej mało prawdopodobny” – przypomina „Bild”.
Jak zastrzega Ronzheimer, nie wiadomo, czy polski premier ma rację w swoich bardzo konkretnych ostrzeżeniach, wskazujących na możliwość ofensywy na stolicę Ukrainy.
- Pewne jest, że Putin odniósł niewielkie sukcesy na wschodzie kraju, wokół Bachmutu, nie obchodzi go śmierć kolejnych stu tysięcy lub więcej żołnierzy, ale najwyraźniej chce jednego: pokazać całemu światu, że w końcu to on jest silniejszy!
– pisze Ronzheimer.
Minął prawie rok od wybuchu wojny, „i znowu bardzo niewielu chce wierzyć, że może być jeszcze gorzej, niż jest”. Ukraińcy „każdego dnia stykają się z zaciekłymi atakami, mierzą się z walkami w Donbasie, z których część przypomina horror i zniszczenia pierwszej wojny światowej” – komentuje wicenaczelny „Bild”. Jak podkreśla, debaty, które toczą się obecnie w Niemczech, „wydają się ignorować tę wojenną rzeczywistość – panuje poczucie, że w sprawie Leopardów wszystko zostało zrobione i że Ukraina powinna wreszcie być wdzięczna”.
„Jest odwrotnie: to, że Niemcy i inne kraje europejskie były tak powolne, mimo przeprowadzonych jesienią przez Ukrainę udanych kontrofensyw, stwarza teraz nowe zagrożenie. Przede wszystkim Ukraina potrzebuje czołgów Leopard 2 już teraz, natychmiast. Po drugie, musi być skoordynowana szybka dalsza pomoc, szczególnie jeśli chodzi o artylerię i amunicję. I po trzecie, oczywiście dostawa myśliwców nie może być tematem tabu” – podkreśla Ronzheimer.
„Ta wojna, jak wyraźnie stwierdził polski premier, jest o wiele bardziej otwarta, niż niektórym się wydaje. Determinacja obydwu stron zadecyduje, czy Ukraina będzie w stanie bronić się przed rosyjską eksterminacją także w drugim roku wojny”
– podsumował Paul Ronzheimer.