Wiceminister spraw wewnętrznych Białorusi generał Mikałaj Karpiankou w wywiadzie z telewizyjnym propagandystą Ryhorem Azaronkiem stwierdził, że opozycji “przeszła kolejną czerwoną linię” i reżim będzie z nią teraz walczył na zasadach “operacji antyterrorystycznej” - informuje telewizja Biełsat. Dodał, że zamierza "zlikwidować opozycję jak Bin Ladena". "Sprzątniemy ich, gdy przyjdzie rozkaz" - powiedział bez ogródek.
Generał, którego powszechnie uważa się za głównodowodzącego represji, był wczoraj gościem programu telewizyjnego STV. Odpowiadał na pytania dotyczące rzekomego spisku opozycji i niektórych wojskowych, którzy mieli zdaniem władz szykować zbrojny zamach stanu z pomocą USA.
Są coraz bardziej podobni do wściekłych psów, które w swoich radykalnych planach, swoich krwawych spiskach przygotowują zbrojny przewrót, szykują zabójstwa, porwania
- zarzucał opozycjonistom Karpiankou.
Stwierdził też, że trwa walka z terrorystami i użyte zostaną służby antyterrorystyczne.
Gdy trwa wojna terrorystyczna, do działania ruszają oddziały antyterrorystyczne. I one walczą na zasadach profesjonalistów. A to oznacza, że będziemy z nimi walczyć jak izraelskie oddziały z ich terrorystami, jak “najbardziej humanitarne państwo” z Osamą Bin Ladenem i jego zwolennikami. Jesteśmy gotowi. Gdy tylko padnie rozkaz, bez względu na to, gdzie się znajdują, bez przedawnienia, znajdziemy ich i sprzątniemy. Uczynimy świat bardziej wolnym, a Białoruś bezpieczniejszą
- dodał wiceminister spraw wewnętrznych.
29 marca białoruska Prokuratura Generalna wszczęła przeciwko liderce opozycji Swiatłanie Cichanouskiej sprawę karną o organizację zamachu bombowego podczas Dnia Wolności 25 marca. Jej mąż Siarhiej Cichanouski od wiosny ubiegłego roku jest przetrzymywany w areszcie śledczym w Mińsku