Sekretarz stanu USA Rex Tillerson oświadczył dziś, że kontynuowanie testów rakietowych przez Koreę Północną zagraża całemu światu, a Waszyngton ściśle współpracuje z regionalnymi sojusznikami, Japonią i Koreą Południową nad uporaniem się z tym problemem.
- W Azji Wschodniej coraz bardziej agresywny i izolowany reżym północnokoreański zagraża demokracjom w Korei Południowej, Japonii i co więcej w ostatnim czasie rozszerzył te groźby na Stany Zjednoczone, stwarzając niebezpieczeństwo dla całego świata - powiedział Tillerson w Waszyngtonie na zgromadzeniu międzyrządowej koalicji państw Wspólnota Demokracji.
StateDept : Secretary Tillerson at #CoD9: #NorthKorea is now a global threat and requires a global response from a… https://t.co/J3bwFBEZl1
— Rex Tillerson (@Secy_State_US) 15 września 2017
- Spoglądamy najpierw na naszych regionalnych sojuszników Południową Koreę i Japonię. Pracując wraz z nimi oraz innymi demokratycznymi partnerami kontynuujemy budowanie konsensusu w Radzie Bezpieczeństwa ONZ dla stworzenia zjednoczonego międzynarodowego frontu, który wzmocni nasze wartości i będzie dążył do uczynienia nas bardziej bezpiecznymi - dodał sekretarz stanu.
Według przedstawicieli władz japońskich i południowokoreańskich, wystrzelona przez Koreę Północną w piątek rano czasu lokalnego rakieta balistyczna przeleciała nad japońską wyspą Hokkaido i po przebyciu około 3700 kilometrów spadła do Oceanu Spokojnego. Lot pocisku trwał około 19 minut, a pokonany przez niego dystans pozwalałby na dotarcie do amerykańskiej wyspy Guam.
Wydarzenie to dodatkowo wzmogło napięcie w regionie po podziemnym zdetonowaniu w Korei Północnej 3 września potężnego ładunku nuklearnego. Amerykańskie źródła wywiadowcze oceniły, że wybuch ten miał moc 140 kiloton trotylu, czyli dziewięciokrotnie większą niż bomba atomowa zrzucona na Hiroszimę.