Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow stwierdził dziś, że jego kraj odpowie wkrótce na posunięcia Wielkiej Brytanii w związku z próbą otrucia byłego oficera rosyjskiego wywiadu Siergieja Skripala. Zarzuty Londynu uznał za \"chamskie\" i \"gołosłowne\".
Premier Theresa May zapowiedziała wczoraj wydalenie z Wielkiej Brytanii 23 rosyjskich dyplomatów i zaostrzenie systemu sankcyjnego wobec Rosji w reakcji brytyjskiego rządu na próbę zabójstwa Skripala, który przeszedł na stronę Brytyjczyków.
Nie mamy wyboru, musimy uznać, że Rosja jest winna próby zabójstwa Skripala i jego córki, a także stworzenia zagrożenia dla życia innych brytyjskich obywateli w Salisbury
- podkreśliła May, zaznaczając, że "to stanowi niezgodne z prawem użycie siły przez Rosję przeciwko Wielkiej Brytanii".
Francja zgadza się z Wielką Brytanią, że Rosja stoi za atakiem na byłego oficera rosyjskiego wywiadu GRU Siergieja Skripala, do którego doszło przy użyciu środka paralityczno-drgawkowego
- oświadczył dziś Pałac Elizejski.
Od początku tygodnia Wielka Brytania szczegółowo informowała Francję o dowodach zebranych przez brytyjskich śledczych i dowodzie na odpowiedzialność Rosji za atak
- poinformowała kancelaria prezydenta Francji Emmanuela Macrona po jego rozmowie telefonicznej z brytyjską premier Theresą May.
CZYTAJ TEŻ: Kim jest Siergiej Skripal? Otruty agent mógł ujawnić nazwiska wielu szpiegów GRU na całym świecie
Co na to Rosjanie?
Ławrow podkreślił, że strona rosyjska zaprzecza, by miała cokolwiek wspólnego z próbą otrucia Skripala, a wszelkie stawiane jej zarzuty to "bzdura". Zarzuty Wielkiej Brytanii pod adresem Rosji w tej sprawie określił mianem "chamskich i gołosłownych".
Zdaniem Ławrowa działania Londynu w sprawie Skripala są po części związane z problemami, z jakimi mierzą się władze brytyjskimi w związku z przyszłorocznym Brexitem.
Szef rosyjskiej dyplomacji zapowiedział rychłą odpowiedź na posunięcia Londynu. Zaznaczył jednak, że najpierw dowiedzą się o tym władze brytyjskie.
Wcześniej o przygotowywanych środkach odwetowych wobec Londynu informowała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.
W związku z wprowadzeniem i zapowiedzią wprowadzenia przez Wielką Brytanię odpowiednich środków i nieprzyjaznych kroków wobec Rosji, planujemy, oczywiście, kroki odwetowe, o czym wczoraj informował rosyjski MSZ
- powiedziała dziś Zacharowa.
Zaapelowała do władz Wielkiej Brytanii o udostępnienie materiałów mających związek z inkryminowanym Rosji użyciem broni chemicznej na terytorium Wielkiej Brytanii. Oznajmiła, że na swoje cztery noty skierowane do Londynu w związku z próbą otrucia Skripala, Moskwa otrzymała jedynie formalne i zdawkowe odpowiedzi.
Jeszcze raz oficjalnie apelujemy do Wielkiej Brytanii o przedstawienie wszystkich materiałów związanych z incydentem
- powiedziała Zacharowa na konferencji prasowej. Według rzeczniczki brytyjskie władze wciąż odmawiają przekazania Rosji wszelkich informacji w tej sprawie czy też "próbki substancji, wykrytej na miejscu przestępstwa".
Tymczasem pytany dziś przez dziennikarzy o groźby rządu Rosji dotyczące planów wydalenia brytyjskich dyplomatów z Moskwy, minister obrony Wielkiej Brytanii Gavin Williamson powiedział, że "Rosja powinna dać sobie spokój i się zamknąć".
Williamson wygłosił tę opinię po swoim przemówieniu o przyszłości polityki bezpieczeństwa, w którym odniósł się m.in. do niedawnej próby otrucia byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU i współpracownika brytyjskiego wywiadu Siergieja Skripala oraz jego córki.
Minister ocenił, że rosyjskie władze świadomie "naruszają międzynarodowe zasady", a atak na Skripala określił jako "szokujący i nieodpowiedzialny".