W Brukseli w nocy z wtorku na środę negocjatorzy Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej i Rady UE osiągnęli porozumienie w sprawie zmian w umowie o bezcłowym handlu z Ukrainą. Zakłada ono wydłużenie listy produktów, które objęte będą ograniczeniami w imporcie. Do jaj, drobiu i cukru dodano zboża i miód. Jednocześnie wbrew postulatom PE nie wydłużono okresu branego pod uwagę przy ustalaniu kwot importowych o 2021 rok.
W środę wyniki negocjacji miały trafić pod obrady ambasadorów państw członkowskich. Tak się jednak nie stało po decyzji państw UE. Przyjęcie porozumienia wymaga większości kwalifikowanej krajów członkowskich. W Brukseli pojawiają się też głosy, że sprawa może trafić na rozpoczynający się w czwartek w Brukseli szczyt unijny.
Nie było większości dla poparcia nocnych ustaleń i Belgowie przełożyli podjęcie decyzji na kolejny tydzień @PR24_pl https://t.co/YE4JCayu0i
— Beata Płomecka (@bplomecka) March 20, 2024
Nowa umowa o bezcłowym handlu UE z Ukrainą ma wejść w życie 6 czerwca i obowiązywać przez rok. Ponowne negocjacje w jej sprawie były konieczne, po tym jak w zeszłym tygodniu PE w głosowaniu wprowadził do jej projektu poprawki. Europarlament domagał się m.in. rozszerzenia listy produktów objętych ograniczeniami w imporcie, co udało się uzgodnić w trakcie negocjacji, oraz wydłużenia okresu branego pod uwagę przy ustalaniu kwot importowych, co się nie udało.
W pierwszym przypadku lista została rozszerzona o owies, kukurydzę, kasze i miód. PE podał, że "uzyskał także zdecydowane zobowiązanie Komisji Europejskiej do podjęcia działań w przypadku gwałtownego wzrostu ukraińskiego importu pszenicy".
W drugim przypadku PE proponował, aby przy obliczaniu kwot importowych uwzględnić rok 2021, a więc czas sprzed inwazji Rosji na Ukrainę, gdy eksport ukraińskich produktów do UE był mniejszy z uwagi na to, że otwarte były szlaki przez Morze Czarne. KE proponowała natomiast uwzględnienie lat 2022-2023. Ostatecznie negocjatorom PE nie udało przekonać pozostałych uczestników rozmów do swoich postulatów.
Jest to o tyle ważne, że w oparciu o ten okres obliczane mają być poziomy kwot importowych, powyżej których KE będzie mogła uznać, że istnieją zakłócenia na rynku UE lub na rynkach jednego lub większej liczby krajów unijnych w związku z importem z Ukrainy, i reagować, np. poprzez wprowadzenie ograniczeń w imporcie. Gdyby uwzględniany był rok 2021, jako punkt odniesienia traktowano by eksport z Ukrainy do UE sprzed inwazji, a więc niższy niż w latach 2022-2023.