Marek Belka otrąbił sukces negocjacji w UE dotyczących handlu z Ukrainą. - Fakty są takie: korzystny dla Polski okres referencyjny odrzucony! okrojona lista produktów! Nawet EPP nie wywalczyło własnych poprawek złożonych przez Halickiego! Fajny sukces… - skomentował wpis Belki Dominik Tarczyński. Również portal Politico wskazał, że polski nacisk na zmiany został odrzucony.
Jak wynika z komunikatu prasowego Parlamentu Europejskiego, wstępna umowa przedłuża na rok zwolnienie z ceł przyznane Ukrainie od 2022 r., ale z „mechanizmami ochronnymi” ukierunkowanymi na niektóre produkty wrażliwe.
"Tymczasowe zawieszenie ceł przywozowych i kontyngentów na ukraiński eksport produktów rolnych do UE zostanie przedłużone na kolejny rok, do 5 czerwca 2025 r., aby wesprzeć Ukrainę w obliczu trwającej wojny agresywnej prowadzonej przez Rosję. Komisja może podjąć szybkie działania i nałożyć wszelkie środki, jakie uzna za konieczne, w przypadku znacznych zakłóceń na rynku UE lub na rynkach jednego lub większej liczby krajów UE spowodowanych importem z Ukrainy. Rozporządzenie przewiduje także hamulec awaryjny dla szczególnie wrażliwych produktów rolnych, czyli drobiu, jaj i cukru. Posłowie zapewnili rozszerzenie tej listy o owies, kukurydzę, kasze i miód. Uzyskali także zdecydowane zobowiązanie Komisji do podjęcia działań w przypadku gwałtownego wzrostu ukraińskiego importu pszenicy. Okresem odniesienia dla uruchomienia hamulca awaryjnego będą lata 2022 i 2023"
- czytamy w komunikacie
W środę wyniki negocjacji mają trafić pod obrady ambasadorów państw członkowskich. PE ma głosować nad zmianami na sesji plenarnej w kwietniu.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski odnosząc się do tych informacji powiedział, że "ta lista produktów wrażliwych została rozszerzona w trakcie debaty parlamentarnej".
- Ale jednocześnie nie wiemy, jaka będzie rozmowa, przebieg dyskusji trójstronnej, w której będą brali udział przedstawiciele nie tylko parlamentu, ale i Komisji Europejskiej, a przede wszystkim państw członkowskich (...). Są podzielone opinie co do udziału i rozszerzenia tej listy
- poinformował szef MRiRW.
Jak wskazał, "UE, państwa członkowskie mają bardzo zróżnicowane podejście i różne oczekiwania co do formy wsparcia czy możliwości (...), jeśli chodzi o stronę europejską uzyskania pewnych wymogów ze strony Ukrainy".
Wynikami nocnych negocjacji pochwalił się w mediach społecznościowych Marek Belka, europoseł, wiceprzewodniczący Socjalistów i Demokratów.
- Najważniejsze zapisy, również te dotyczące rolników, już wkrótce… stay tuned - napisał Belka.
"Sukces" Belki szybko zweryfikował Dominik Tarczyński, a także... portal Politico.
- Chyba braliśmy udział w innych negocjacjach. Byłem na sali i to jest porażka! Sukcesem kogo? Czyj to sukces? Na pewno nie polskich rolników! Fakty są takie: korzystny dla Polski okres referencyjny odrzucony! okrojona lista produktów! Nawet EPP nie wywalczyło własnych poprawek złożonych przez Halickiego! Fajny sukces…
- napisał Tarczyński.
Chyba braliśmy udział w innych negocjacjach.
— Dominik Tarczyński MEP (@D_Tarczynski) March 20, 2024
Byłem na sali i to jest porażka!
Sukcesem kogo?
Czyj to sukces? Na pewno nie polskich rolników!
Fakty są takie:
- korzystny dla Polski okres referencyjny odrzucony!
- okrojona lista produktów!
Nawet EPP nie wywalczyło własnych… https://t.co/9mWp1hayzU
Taki to "sukces" według @POLITICOEurope 👇
— Kosma Złotowski (@KosmaZlotowski) March 20, 2024
"Unijni prawodawcy osiągnęli kompromis (...), aby przedłużyć środki liberalizacji handlu z Ukrainą na kolejny rok, odrzucając postulowany przez Polskę nacisk na ostrzejsze ograniczenia importu zbóż i innych produktów rolnych"❗️ https://t.co/RVbJFbKQUr pic.twitter.com/nO8lCSd4Wh