Jak powiedziało źródło, pojawiła się propozycja dwóch państw członkowskich o nałożeniu sankcji na odpowiedzialnych za próbę otrucia Nawalnego.
- Grupy robocze w Radzie UE pracują nad tą kwestią. Nie ma czasu na to, żeby można było podjąć decyzję prawną w tej sprawie w poniedziałek. To, czego możemy się spodziewać, to decyzja polityczna dotycząca tego, że pewne osoby, być może podmioty, zostaną objęte sankcjami w związku ze sprawą otrucia Nawalnego. Nie będzie listy zawierającej konkretne nazwiska, jednak można spodziewać się politycznego porozumienia w tej kwestii
- powiedziało dziennikarzom źródło unijne.
20 sierpnia Nawalny poczuł się źle na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy i stracił przytomność. Samolot lądował w Omsku na Syberii, gdzie opozycjonista został hospitalizowany. Na żądanie rodziny dwa dni później został przetransportowany lotniczym ambulansem do kliniki Charite w Berlinie, gdzie został poddany szczegółowym badaniom i intensywnemu leczeniu. Władze Niemiec podały, że próbowano go otruć środkiem typu Nowiczok, opracowanym jeszcze w czasach ZSRR.
Rozszerzenie sankcji na Białorusi?
W poniedziałek w Luksemburgu ministrowie spraw zagranicznych mają dyskutować także o ostatnich wydarzeniach na Białorusi.
- Jest bardzo prawdopodobne, że ministrowie przyjmą konkluzje ws. Białorusi, które potwierdzą nasze stanowisko w tej kwestii. Po pierwsze, brak legitymacji dla sprawowania funkcji prezydenta przez Aleksandra Łukaszenkę. Po drugie, potrzebę ochrony prawa człowieka, powstrzymania się od przemocy i aresztowania ludzi za wyrażanie poglądów
- powiedziało źródło.
Jak dodało, na spotkaniu odbędzie się dyskusja na temat dodania kolejnych nazwisk do listy osób objętych sankcjami za przemoc wobec protestujących Białorusinów i fałszowanie wyborów.