Nie można tego dłużej zamiatać pod dywan - piszą włoskie media o ataku na polskiego turystę, do którego doszło w Katanii. "Ryzykujemy stworzenie złego wizerunku Katanii" - słyszymy, podczas gdy 35-letni Polak walczy o życie. Czy odpowiednie wnioski zostaną wyciągnięte?
35-letni polski turysta walczy o życie w szpitalu w Katanii na Sycylii, gdzie trafił w krytycznym stanie po napadzie. Lokalne media podają za policją, że Polak został napadnięty prawdopodobnie przez imigranta, który pobił go podczas kradzieży telefonu komórkowego Iphone. Napastnik przewrócił mężczyznę, który uderzył się w głowę. Do napaści doszło w nocy z piątku na sobotę w centrum miasta na Piazza Stesicoro. Pomoc wezwał mieszkaniec okolicy. Polak przeszedł w szpitalu operację.
Trwają poszukiwania "sprawcy spoza UE", ale już teraz ta sprawa wstrząsnęła Włochami.
Zbrodnia, o której nie możemy dłużej milczeć - tak sprawę brutalnego pobicia polskiego turysty w Katanii opisuje lokalny felietonista Anthony Distefano.
Choć ostatnie kroniki mówiły nam, jak w Katanii kradzione i demontowane są samochody, wiadomości z ostatnich godzin są ciosem trudnym do przyswojenia. Niewinny 35-letni polski turysta jest w śpiączce, a wiadomości płynące ze szpitala Garibaldiego nie są optymistyczne.
Distefano pisze, że to, co teraz dzieje się w Katanii, to "scenariusz nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu". - Należy zająć się tą kwestią, nie można zamiatać tego pod dywan.
- Bezpieczeństwo jest kwestią policji, ale także instytucji i sił politycznych - pisze felietonista livesicilia.it, wskazując, że "Katania stała się zakładniczką głupców bez sumienia". - Potrzebujemy sygnału, którego nie można dłużej odkładać: w przeciwnym razie Katania ryzykuje utratę wszystkiego - wskazał.
W komentarzu dla "La Sicilia" wypowiedział się też szef stowarzyszenia łączącego właścicieli kwater do wynajęcia dla turystów. Jak podkreślił, tego zdarzenia nie można lekceważyć.
- Ryzykujemy stworzenie złego wizerunku Katanii. Jako przedsiębiorcy turystyczni jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym, co się stało, ale mamy nadzieję, że jest to odosobniony incydent i że policja zrobi to, co należy zrobić. Ufamy, że osoba odpowiedzialna zostanie schwytana tak szybko, jak to możliwe - wskazał Franz Cannizzo.