Zwolennicy premiera Armenii Nikola Paszyniana blokują dziś wejścia do wielu sądów w kraju, w tym do sądu w stołecznym Erywaniu, który w sobotę zwolnił z aresztu byłego prezydenta Roberta Koczariana oskarżonego m.in. o obalenie ustroju konstytucyjnego.
O blokowanie wejść do wszystkich sadów w kraju zaapelował w niedzielę Paszynian.
W poniedziałkowym wystąpieniu premier wezwał do reformy sądownictwa. Jak wskazał, obecnie w kraju istnieją dwie prawowite gałęzie władzy - wykonawcza i ustawodawcza - zaś trzecia, sądowa, pozostaje pod wpływem skorumpowanego systemu. Dzień wcześniej Paszynian zapowiedział, że w poniedziałek rozpocznie się "druga i najważniejsza faza rewolucji" w Armenii.
Odnosząc się do apelu Paszyniana, prezydent Armen Sarkisjan wezwał obywateli do przestrzegania prawa.
Koczarian jest oskarżony o obalenie ustroju konstytucyjnego w związku z rozpędzeniem demonstracji z marca 2008 roku przeciwko domniemanemu sfałszowaniu wyników wyborów prezydenckich.
Śledztwo w sprawie wydarzeń z 2008 roku wznowiono wkrótce po objęciu w maju br. stanowiska premiera przez Paszyniana, który został szefem rządu na fali wielotygodniowych demonstracji pod hasłami walki z korupcją i kumoterstwem określanych jako aksamitna rewolucja. Koczarian uznał decyzję o swoim aresztowaniu za polityczną wendetę. Po jego aresztowaniu szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow ostrzegł nowe władze Armenii przed "prześladowaniem poprzedników".
Blok Paszyniana Mój Krok wygrał przedterminowe wybory parlamentarne w Armenii, które odbyły się 9 grudnia.