Dane opublikowane przez angielski oddział publicznej służby zdrowia NHS nie pozostawiają złudzeń – problem otyłości wśród najmłodszych osiągnął alarmujące rozmiary. Badanie objęło 1,1 miliona dzieci w angielskich szkołach państwowych i pokazuje niepokojący trend.
Najgorsze wyniki od prawie 20 lat. Ciężka otyłość – rosnący problem
Wśród cztero- i pięciolatków uczęszczających do zerówki w roku szkolnym 2024-2025 aż 10,5 proc. cierpi na otyłość, a 13 proc. ma nadwagę. To najwyższy wskaźnik, odkąd rozpoczęto pomiary niemal dwie dekady temu.
Jeszcze bardziej niepokojące są liczby dotyczące starszych dzieci. Wśród 10- i 11-latków, czyli uczniów szóstej – ostatniej klasy szkoły podstawowej – otyłość dotyczy 22,2 proc., a nadwagę ma 13,9 proc. Oznacza to, że ponad 36 proc. wszystkich dzieci rozpoczynających naukę w angielskich szkołach średnich ma problem z nadmierną masą ciała.
Jedynie 75,4 proc. dzieci w klasie zerowej i 62,2 proc. w klasie szóstej miało prawidłową wagę.
Szczególnie niepokojący jest wzrost liczby dzieci cierpiących na poważną otyłość. W grupie wczesnoszkolnej odsetek ten wzrósł z 2,6 proc. w latach 2023-2024 do 2,9 proc. w roku 2024-2025.
NHS zwraca uwagę, że chłopcy są bardziej narażeni na otyłość niż dziewczęta w obu grupach wiekowych. W zerówce prawdopodobieństwo wystąpienia ciężkiej otyłości było większe u chłopców – 3,1 proc. w porównaniu do 2,7 proc. u dziewczynek. Jeszcze większa przepaść widoczna jest w ostatniej klasie podstawówki: 6,6 proc. chłopców i 4,5 proc. dziewcząt cierpi na poważną otyłość.
Raport ujawnił również istotne różnice między grupami etnicznymi. Dzieci z czarnoskórych grup etnicznych częściej cierpią na otyłość, podczas gdy dzieci pochodzenia indyjskiego częściej mają niedowagę.
Problem niedowagi dotyka stosunkowo niewielką liczbę dzieci – 1,1 proc. wśród przedszkolaków i 1,6 proc. wśród uczniów szóstych klas. Oba wskaźniki spadły o 0,1 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem szkolnym. Chłopcy dwukrotnie częściej mają niedowagę w klasie zerowej, natomiast w ostatniej klasie podstawówki ryzyko to jest nieco wyższe u dziewcząt.
"Rząd nie będzie ignorował problemu"
Brytyjski minister zdrowia Wes Streeting nie pozostawił wątpliwości co do powagi sytuacji. – Rząd nie będzie ignorował pogarszającego się stanu zdrowia dzieci. Otyłość pozbawia dzieci najlepszego możliwego startu w życiu, naraża je na problemy zdrowotne trwające całe życie i kosztuje brytyjską służbę zdrowia miliardy funtów – ostrzegł.
Dane NHS to wyraźny sygnał alarmowy. Otyłość w dzieciństwie zwiększa ryzyko cukrzycy typu 2, chorób serca, problemów z kręgosłupem i stawami oraz zaburzeń zdrowia psychicznego. Bez zdecydowanych działań systemowych – w tym edukacji żywieniowej, ograniczenia reklam niezdrowej żywności i promowania aktywności fizycznej – problem będzie się pogłębiał, obciążając zarówno zdrowie przyszłych pokoleń, jak i budżet publicznej służby zdrowia.