Późnym wieczorem w sobotę na ulicach Brukseli kilkuset Marokańczyków rozpoczęło zamieszki. Grupa około 300 kibiców zaczęła podpalać samochody i niszczyć witryny sklepowe. W wyniku starć z policją rannych zostało ponad 20 funkcjonariuszy. Powód? Zwycięstwo nad zespołem z Wybrzeża Kości Słoniowej. W mediach krążą nagrania przedstawiające przerażający widok z centrum stolicy Belgii.
Kibice świętowali zwycięstwo marokańskiej drużyny piłki nożnej, która po raz pierwszy od dwudziestu lat awansowała do Mistrzostw Świata.
Późnym wieczorem "zabawa" około 300 Marokańczyków wymknęła się spod kontroli. Kibice niszczyli wszystko, co znalazło się na ich drodze. Wybijali witryny sklepowe, podpalali samochody, atakowali również funkcjonariuszy policji i strażaków, którzy zostali wezwani do ugaszenia płonących pojazdów.
Poussée d’adrénaline des manifestants face à la police. Camionnette mise à feu. #Bruxelles #qualificationmarocMondial2018 pic.twitter.com/QK4dhaT01d
— Aude Vanden Broeck (@AudeVb) 11 listopada 2017
11.11 Centrum Brukseli opanowane przez Marokańczyków. Ale unijni urzędnicy, którzy siedzą w Brukseli, dają Polsce lekcje o "państwie prawa". pic.twitter.com/DZt4JCAKX5
— Stanislas Balcerac (@sbalcerac) 11 listopada 2017
Jak informuje Reuters, nikt z uczestników starć nie został aresztowany, ale minister spraw wewnętrznych Belgii powiedział, że trzeba pociągnąć do odpowiedzialności osoby, które wszczęły zamieszki. Uznał to zdarzenie za "nieakceptowalne".
W wyniku starć kibiców z policją rannych zostało 22 funkcjonariuszy
- podaje Reuters.
W Brukseli mieszka obecnie ponad 100 tys. Marokańczyków.