Niemiecki wywiad (BND) ostrzegł przed specjalnie wyszkolonymi bojownikami tzw. Państwa Islamskiego, którzy mają pomyślnie przejść procedury azylowe. Oznacza to, że dotychczasowe kontrole i tryb postępowania z imigrantami już nie wystarczają. Tymczasem dzisiaj w całych Niemczech policja przeprowadza akcję przeciwko członkom stowarzyszenia "Prawdziwa religia".
O groźbie zamachu informował w niedzielnym wydaniu dziennik „Welt mm Sontag”.
Tylko w 2015 roku o azyl w 28 państwach członkowskich Unii Europejskiej, Norwegii i Szwajcarii wystąpiło 1,3 miliona imigrantów. Liczba ta jest prawie dwukrotnie większa od poprzedniego takiego skoku w 1992 roku, po upadku Związku Radzieckiego - wynika z analizy amerykańskiego ośrodka analiz Pew Research Center. Ponad połowa (53 proc.) azylantów to dorośli w wieku od 18 do 34 lat. Pochodzący z trzech państw: Syrii, Afganistanu i Iraku. Prawie trzy czwarte (73 proc.) azylantów przybyłych do Europy, to mężczyźni.
Niemcy, które początkowo miały przyjmować uchodźców z otwartymi ramionami, musiały szybko zweryfikować swoją podejście do imigrantów.
Wcześniej wielu imigrantów z takich krajów jak Syria czy Irak po przybyciu do Niemiec nie przechodziło praktycznie żadnych procedur weryfikacyjnych.
Czytaj więcej: Niemcy zaostrzają politykę azylową
Dotychczas służby bezpieczeństwa twierdziły, że rosnąca liczba osób ubiegających się o azyl nie oznacza automatycznie wzrostu zagrożenia terrorystycznego w Niemczech. Specjaliści byli też przekonani, że terroryści nie będą ryzykować przepraw na łodziach do Europy przez Morze Śródziemne. Najczęściej osoby związane z Państwem Islamskim przylatywały na kontynent europejski samolotami , posługując się przy tym sfałszowanymi dokumentami.
Jednak latem i jesienią 2015 roku kilku paryskich zamachowców przybyło do Grecji przez Morze Egejskie.
Prawdopodobnie ciągle jeszcze słuszne jest przypuszczenie służb bezpieczeństwa z ubiegłego roku, że w Europie tzw. Państwo Islamskie ma tylu zwolenników, że nowi bojownicy nie muszą brać na siebie trudów marszu szlakiem bałkańskim
- napisał „Welt am Sonntag”.
Czytaj też: Najazd na Niemcy - uchodźcy są chorzy, kosztują miliardy euro, dochodzi do awantur
Do tej pory w momentach bezpośredniego kontaktu z imigrantami - czyli podczas weryfikacji wniosków azylowych - urzędnikom nie udało się wyłapać żadnych osób podejrzanych o terroryzm.
Z kolei dzisiaj dotarły informacje, że w całych Niemczech przeprowadzane są przeszukania w mieszkaniach i biurach należących do salafitów ze stowarzyszenia "Prawdziwa religia".
Istnieje ono od 10 lat, ale teraz pojawi się oskarżenia o werbowanie w Niemczech zwolenników "państwa islamskiego" oraz wspieranie dżihadystów.
Źródło: niezalezna.pl,Deutsche Welle
#uchodźcy #Niemcy
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
pb