Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Podejrzane transakcje Fundacji Clintonów. Sondaże dają przewagę jednemu z kandydatów

Na kilka dni przed wyborami w Stanach Zjednoczonych światło dzienne ujrzały kolejne detale śledztwa prowadzonego przez FBI przeciwko Hillary Clinton.

Zachary Moskow, CC BY-SA 4.0, commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=48290905
Zachary Moskow, CC BY-SA 4.0, commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=48290905
Na kilka dni przed wyborami w Stanach Zjednoczonych światło dzienne ujrzały kolejne detale śledztwa prowadzonego przez FBI przeciwko Hillary Clinton. Okazuje się, że kandydatka Demokratów ma dużo poważniejsze kłopoty, niż można było przypuszczać.

Jak podała telewizja Fox News, powołując się na źródła w FBI, śledczy od ponad roku prowadzą dochodzenie dotyczące zarzutów korupcyjnych wobec fundacji Clintonów. Chodzi o tzw. pay to play, czyli faworyzowanie przez Departament Stanu tych firm, które wpłaciły darowizny na konto fundacji. Chodzi m.in. o kanadyjską firmę Uranium One (UO), wydobywającą 22 proc. uranu z amerykańskich złóż. Gdy w 2009 r. zaczął ją przejmować rosyjski Rosatom, sprawą zainteresował się amerykański Komitet ds. Inwestycji Zagranicznych, jednak na skutek lobbingu Clinton Waszyngton nie tylko przestał monitorować całą transakcję, ale także wydał zgodę na dalszą eksploatację złóż prowadzonych już wówczas rękami Rosjan. Nieco wcześniej UO wpłaciła 145 mln dol. na konto fundacji Clintonów.

Według doniesień medialnych, śledztwo wobec fundacji rozpoczęło się, gdy jeden z oskarżonych w innej aferze korupcyjnej – jego tożsamość nie została podana do publicznej wiadomości – zeznał o wypadkach korupcji, których mieli się dopuścić Clinton i jej współpracownicy. Agenci FBI chcieli nadać sprawie priorytet, ale zostali powstrzymani przez Departament Sprawiedliwości, kierowany przez Lorettę Lynch. Według Departamentu zgromadzone dowody były zbyt słabe, a świadek nie był wiarygodny. Nie wiadomo, jakie nowe materiały skłoniły agencję do ponownego nadania biegu śledztwu. Na pewno wpływ na to miały mejle ze skrzynki Johna Podesty (szefa kampanii Hillary Clinton) opublikowane przez demaskatorski portal WikiLeaks. Źródła podają jednak, że dochodzenie otrzymało status najwyższego priorytetu i zajmuje się nim pięć różnych oddziałów stanowych. Większość komentatorów jest zgodna, że tym razem raczej na pewno dojdzie do przekazania sprawy do sądu.

Czytaj też: Clinton zasłabła podczas uroczystości. Z jej zdrowiem jest już tak źle? WIDEO

Przed weekendem głośno było o innej rewelacji, ujawnionej przez Fox News. Chodziło o wyciek mejli z serwera kandydatki Demokratów, zawierających poufne informacje. Amerykańska stacja podała, że w posiadanie wiadomości weszły agencje wywiadowcze co najmniej pięciu państw. Tymczasem jednak dzisiaj dyrektor FBI James Comey powiedział w Kongresie, że przegląd nowo odkrytych maili nie zmienił wniosku agencji z lipca br., że nie ma podstaw do postawienia zarzutów w sprawie korzystania przez Hillary Clinton z prywatnego serwera pocztowego.

Ostatnie sondaże przedwyborcze dają niewielką przewagę Hillary Clinton. Popiera ją 44 proc. wyborców, gdy na Donalda Trumpa chciałoby oddać głos 40 proc. z nich.



Wybory prezydenckie w USA odbędą się pojutrze, we wtorek 8 listopada. 

 



Źródło: niezalezna.pl,Gazeta Polska Codziennie

#Stany Zjednoczone #prezydent USA #USA #kampania prezydencka #Hillary Clinton

Wiktor Młynarz,pb