Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

„Zniszczenie pomników radzieckich wojskowych stwarza zagrożenie dla świata”. Czy Rosja szuka pretekstu?

Wizytę w Moskwie polskiej delegacji ze stowarzyszenia Kursk nagłośniły rosyjskie media.

youtube/printscreen
youtube/printscreen
Wizytę w Moskwie polskiej delegacji ze stowarzyszenia Kursk nagłośniły rosyjskie media. Russia Today, tuba propagandowa Putina pokazała zdjęcia ze spotkania grupki osób przebranych w sowieckie mundury pijących wódkę z rzeczniczką Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Oficjalnie stowarzyszenie Kursk zajmuje się renowacją pomników i nagrobków żołnierzy Moskwy w Polsce. Działalność tę szeroko nagłaśniają rosyjskie media. O wizycie reprezentantów Kurska w Rosji napisał też portal sputnik.pl, który przedstawia putinowską wizję świata. Stowarzyszenie określono jako „wojskowo-patriotyczne”.

Wczoraj aktywiści spotkali się w podmoskiewskim muzeum Wystrzał z rzeczniczką rosyjskiej dyplomacji Marią Zacharową. Ta przyjęła ich wódką i kaszą. Serwowano też szarlotkę. 

Znamienna była wypowiedź przewodniczącego Kurska, niejakiego Jerzego Tyca:

Zniszczenie pomników radzieckich wojskowych stwarza zagrożenie dla świata, polskie władze wykorzystują monumenty w rozgrywkach politycznych.

Czyżby więc Moskwa szukała już okazji do mieszkania się w wewnętrzne sprawy Polski, a groby sowieckich żołnierzy miały być dla niej znakomitym do tego pretekstem? 

Tycowi wtórowała Maria Zacharowa. 

Pod wieloma względami agresja i złość są związane z brakiem wiedzy. To, co robi Jerzy Tyc i jego zwolennicy, to właśnie walka z brakiem wiedzy, przezwyciężanie ciemnoty historycznej, jest to praca z faktami, których nie da się zafałszować, których nie można nie znać

- stwierdziła. 

O akcji aktywistów Kurska pisał w ubiegłym roku portal pch24.pl:

Prorosyjskie i antyklerykalne stowarzyszenie Kursk w porozumieniu z Komunistyczną Młodzieżą Polski rozsyła po władzach samorządowych protesty przeciwko „marginalizacji czynu zbrojnego” Armii Czerwonej, która przyniosła Polsce „wyzwolenie”. Punktem honoru czerwonych aktywistów jest odnowa sowieckich pomników i walka z „rusofobią”.

Działalność stowarzyszenia jednoznacznie skomentował wtedy Romuald Szeremietiew, były minister obrony narodowej.

Wiadomo, że nic nie zagraża miejscom, gdzie spoczywają ci sowieci, którzy zginęli w czasie wojny, i te cmentarze są zachowane. Natomiast nie ma powodów, żebyśmy jakoś szczególnie czcili pamięć tego tzw. wyzwolenia, które przecież było tylko zamianą jednej okupacji na drugą, a my kilkadziesiąt lat czekaliśmy, zanim oni się stąd zabiorą

- stwierdził, dodając, że aktywiści „reprezentują rosyjską agenturę wpływu”.

 



Źródło: onet.pl,sputnik.pl,pch24.pl

#rosyjska agentura wpływu #Kreml #Moskwa #stowarzyszenie Kursk

pb