Z kolei serwis vice.com przeprowadził nawet wywiad z „Ludą”. Dobrzyniecka została zapytana o łagry w Związku Sowieckim. Stwierdziła, że to w sumie „było normalne”.Panie i Panowie, przed Państwem Ludmiła Dobrzyniecka, lat 27, członek zarządu i „skarbniczka” partii Zmiana, a jednocześnie szefowa Komunistycznej Młodzieży Polskiej, w swoim środowisku zwana „Ludą” - czytamy.
Jak czytamy, „Luda” nie jest zwyczajną lewaczką, patrzącą na PRL przez różowe okulary:„To było kiedyś normalne, że więzienia wyglądały jak łagry. Przecież w II RP wcale nie było lepiej. Gdybyśmy teraz mieli tworzyć socjalizm z przejściem do komunizmu to te więzienia byłyby trochę podobne […] Ja jestem bardziej za łagrami niż za aktualnymi więzieniami, w których są wygodne cele, telewizory, Play Station” - mówiła komunistyczna aktywistka.
„To twarda stalinistka, dla której wzorem jest reżim północnokoreański. Jak sama przyznaje – to rodzinne: „Mój dziadek był pułkownikiem, a prababcia stalinistką. Moja matka się zawsze śmiała, że w genach to już u mnie. Jako nastolatka jeździłam po innych krajach i poznawałam innych towarzyszy.”
Co ma w tej sprawie do powiedzenia sama główna zainteresowana?- W razie przegranej 28-latka z Warszawy może w najlepszym przypadku skończyć w polskim lub ukraińskim więzieniu, w najgorszym- może zginąć – informuje w mocno propagandowym tekście portal novorossia.today.
(print screen novorossia.today)- Zasadniczo ja o tym myślałam już od samego początku wojny, ale czekałam, aż komuniści stąd dadzą sygnał, że potrzebują wsparcia. Długo nie miałam jednak kontaktu z tymi, którzy walczą z bronią w ręku. To się zmieniło rok temu, kiedy skontaktowali się ze mną ludzie z międzynarodowej brygady Interunit wchodzącej w skład brygady Prizrak. Apelowali o zasilenie ich szeregów, zarówno do walki, jak i do organizacji pomocy humanitarnej. Początkowo ostrożnie podchodziłam do tego apelu, przecież ktoś musiał im dać mój adres e-mail, to mogła być prowokacja. - tłumaczy „Luda”.
- Komunizmu nie można zbudować od razu i przede wszystkim to sami ludzie muszą go chcieć. Najpierw muszą stworzyć coś dla siebie- socjalizm, a każdy definiuje go na swój sposób. Zresztą, każdy pod pojęciem komunizmu również rozumie coś innego- to nie jest doktryna, dogmat. Uważam, że jeżeli komuniści w Polsce chcą coś zmienić to muszą zacząć od siebie. Mniej mówić, a więcej robić. Walczyć dla ludzi. Większość z nich za bardzo trzyma się podręcznika, a nie pomaga ludziom. Nie pracują fizycznie, nie wiedzą co to fizyczne zmęczenie. Popełniają błąd nie chcąc się zmienić, a powinni zmiany zacząć właśnie od siebie. Tutaj jednak panuje dyscyplina- jesteś dla ludzi i musisz o tym pamiętać. Polacy chcą zmieniać świat przez internet, a oni realnie działają. - tłumaczy w rozmowie z novorossia.today „Luda”, której postawą ws. incydentu na Powązkach tak zachwycał się TVN i „Gazeta Wyborcza”.