Rośnie bilans strat po zamieszkach, które rozpoczęły się w sobotę i trwają do dzisiaj, w amerykańskim mieście Milwaukee. Jak informowaliśmy już na naszym portalu, starcia z policją rozpoczęły się po tym, jak policjant zastrzelił uzbrojonego podejrzanego podczas pościgu.
Tylko podczas pierwszej nocy protestów, czterech funkcjonariuszy zostało rannych, a 17 osób zostało aresztowanych-poinformował burmistrz Milwaukee Tom Barrett
Protesty wznowiono w niedzielę i były kontynuowane od wczesnego ranka w poniedziałek.
Protestujący zaczęli blokować ulicę przy posterunku policji w Milwaukee.
W poniedziałek słychać było strzały w trzech różnych miejscach. Policyjne samochody zostały obrzucone cegłami, kamieniami i szklanymi butelkami. Podczas poniedziałkowej awantury podpalono kolejny samochód.
Jedna osoba została postrzelona. Jeden z funkcjonariuszy policji został ranny, po tym, jak rzucony kawałek chodnika przebił szybę jego radiowozu - relacjonuje portal edition.cnn.com/
Policja rozpoczęła aresztowania przywracając porządek w najgorętszych miejscach w północnych dzielnicach Milwaukee.
Ostatnie doniesienia wskazują, że w mieście robi się coraz spokojniej a policja kontroluje sytuację na ulicach amerykańskiego miasta. W związku z tym gubernator wstrzymał decyzję o wysłaniu do pomocy Gwardii Narodowej, która jest postawiona w stan gotowości.
Lokalne społeczności zaczęły gromadzić się na ulicach. Kościelni przywódcy mówią o społeczności, która potrzebuje uzdrowienia z
"Rasizmu, niesprawiedliwości i ucisku."
Źródło: edition.cnn.com/
#Milwaukee #zamieszki #rasism
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Marek Nowicki