Pod koniec lipca dwóch islamistów zamordowało we Francji 84-letniego księdza. Zamach miał miejsce w kościele podczas odprawiania mszy świętej. Z kolei 1 sierpnia w Belgii w mieście Lanaken uchodźca starający się o azyl w Holandii pchnął nożem 65-letniego księdza.
Do kolejnego zdarzenia doszło w Kartagenie w południowo-wschodniej Hiszpanii - franciszkanin oczekiwał w kawiarni na swoją rodzinę. Podszedł do niego około 35-letni mężczyzna, jak się później okazało – Marokańczyk i zaczął wykrzykiwać: „powinieneś się mnie bać, bo jestem Arabem” używając przy tym licznych wulgaryzmów. Napastnik złapał za krzyż na piersi zakonnika i usiłował go udusić.
Z pomocą przybiegł kelner. Marokańczyk uderzył go szklaną butelką w głowę, po czym odłamkami starał się atakować franciszkanina. W obronie duchownego stanęli klienci kawiarni. Napastnik uciekł. Jest poszukiwany przez policję.
Okazało się, że zbrodniarz ma na imię Mohamed. W trakcie ataku był pijany. Pracował w kilku restauracjach w tym mieście.
Atak był powodowany ideologicznie i był ewidentnym przykładem chrześcijanofobii – ocenił zaatakowany franciszkanin, którego cytuje wprost.