O dramacie, do którego doszło w niedzielę portal niezalezna.pl, informował natychmiast po tragedii.
"W mieście Reutlingen (koło Stuttgartu) 21-letni mężczyzna uzbrojony w maczetę zaatakował kilka osób. Jedna kobieta zginęła, są też ranni. Wiadomo, że napastnik jest syryjskim uchodźcą"
CZYTAJ WIĘCEJ: Kolejny dramat w Niemczech - syryjski uchodźca zabił maczetą kobietę
Wkrótce okazało się, że zamordowaną kobietą była Polka.
"Ślady krwi w barze w Reutlingen znaczą ślad ucieczki 45-letniej Jolanty K. Ostatnie ciosy maczetą Muhamed (21 l.) zadał jej, kiedy już prawie zdołała wybiec na ulicę" - pisze fakt24.pl
Dziś wiadomo, że ofiara uchodźcy jest kobieta pochodząca z Dąbrowy Tarnowskiej (woj. małopolskie). W Niemczech mieszkała od roku.
"Początki nie były łatwe. Jolanta pracowała jako sprzątaczka, mieszkała kątem u nowo poznanej przyjaciółki. Trzy miesiące temu zaczęło się jej układać. Znalazła stała pracę w barze w Mangal Kebap jako pomoc kuchenna. W Polsce zostawiła czworo dzieci. Troje starszych (19, 22 i 23 lata) już się usamodzielniło. Najmłodsza 8-letnia córka miała niedługo dołączyć do mamy. W niedzielę Jolanta K. wróciła do Reutlingen po wizycie w Polsce" - relacjonuje fakt24.pl
W niedzielę zginęła z ręki 21-letniego uchodźcy z Syrii.
Reklama