„Martwi i ranni zostali zabrani do szpitala Istiqlal znajdującego się niedaleko od miejsca zdarzenia „ - powiedział rzecznik ministerstwa zdrowia Mohammad Ismail Kawoosi .
Żadna grupa do tej pory nie przyznała się do zamachu, ale wybuch miał miejsce w środku dorocznej letniej ofensywy talibów.
Na miejscu wybuchu jest pełno zwęglonych ciał i rozczłonkowanych kończyn. Karetki próbują dotrzeć na miejsce wypadku, jednak napotykają trudności, gdyż władze w nocy zablokowały kluczowe skrzyżowania, by utrudnić ruch protestujących.

Tysiące demonstrantów zebrało się dzisiaj by zażądać od wladz, aby nowo budowana linia energetyczna przechodziła przez ich prowincję Bamiyan, jednej z najbardziej zaniedbanych obszarów Afganistanu.

"Przerażający atak na grupę pokojowych demonstrantów w Kabulu pokazuje zupełne lekceważenie dla ludzkiego życia" - napisało Amnesty International w oświadczeniu.
Reklama