Dwóch terrorystów odpowiedzialnych za krwawy zamach w Stambule miało rosyjskie paszporty. Według najnowszych ustaleń zamierzali oni wziąć "dziesiątki" zakładników podczas masakry na lotnisku.
Tureckie władze ustaliły tożsamość dwóch terrorystów.
Są to Rakim Bułgarow i Wadim Osmanow. Obaj byli posiadaczami rosyjskich paszportów. Żadnych bliższych szczegółów nie podano. Z paszportu, który znaleziono w mieszkaniu służącym terrorystom do zaplanowania masakry, wynika, iż Osmanow miał 24 lata. To właśnie on wynajął apartament w dzielnicy Fatih w Stambule. W śmietniku obok budynku znaleziono laptop, którego używali przed zamachem mordercy.
Jeżeli chodzi o narodowość terrorystów, niektóre źródła podają, że Osmanow to Czeczen. Inne, że pochodzi z Dagestanu
. O tym, że za zamachem mogli stać także inni obywatele Rosji, świadczą zatrzymania, jakich dokonała turecka policja. Po zamachu na lotnisku aresztowano osoby m.in. z Czeczenii, Dagestanu i Baszkirii - czyli posiadaczy paszportów rosyjskich. Poza nimi jeden z zatrzymanych jest obywatelem Azerbejdżanu.
Jednocześnie tureckie media ujawniły, że komórka terrorystyczna, która przeprowadziła zamach,
planowała wziąć zakładników podczas masakry na lotnisku Stambuł-Ataturk.
W ataku zginęło 47 osób, w tym 3 terrorystów. Po zamachu turecki premier Binali Yıldırım oskarżył Państwo Islamskie, te jednak - o dziwo - nie wzięło odpowiedzialności za masakrę.
30 czerwca BBC poinformowało, że napastnicy pochodzili z rosyjskiego regionu Kaukazu Północnego, Uzbekistanu i Kirgistanu. Napastnicy mieli mówić językiem nieznanym dla wiozącego ich taksówkarza, być może po czeczeńsku. Także CNN donosiło, że napastnicy pochodzili z dwóch krajów Azji Środkowej i Rosji.
Źródło: niezalezna.pl,Daily Mail
#zamach w Stambule
wg