Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Gwiazdy zawodzą na Euro 2016 - przyznaje były reprezentant Polski

Jestem zszokowany postawą faworytów. Żaden z teoretycznie najmocniejszych piłkarsko krajów jeszcze nic wielkiego nie pokazał. Gwiazdy też zawodzą. Nic nie grał Ronaldo, Ibrahimović, Pogba.

@UEFAEURO
@UEFAEURO
Jestem zszokowany postawą faworytów. Żaden z teoretycznie najmocniejszych piłkarsko krajów jeszcze nic wielkiego nie pokazał. Gwiazdy też zawodzą. Nic nie grał Ronaldo, Ibrahimović, Pogba. Trudno się tu czymkolwiek zachwycić. - z Jackiem Zioberem, jednym z najlepszych polskich piłkarzy lat 90., byłym graczem Montpellier, rozmawia Artur Szczepanik.

Grał Pan we Francji w latach 90. Teraz jest Pan ekspertem Polsatu i znowu krąży po tym kraju tak, jak w czasach kariery? Bardzo się Francja zmieniła od tamtego czasu?
We Francji jestem co roku, co najmniej przez miesiąc, więc mam ciągłą styczność z krajem i językiem. Widzę, co się dzieje. No, co mogę powiedzieć? Zmienia się tutaj wszystko, cały czas. Cieszę się, że wiele miast, budynków zostało odnowionych. Nowych rzeczy też się mnóstwo pojawia. Przez te 20 lat naprawdę dużo się tutaj zmieniło. Na lepsze.

A ludzie?
W Montpellier, gdzie zwykle jeżdżę, wszyscy są tak samo mili jak kiedyś. W ogóle trzeba rozróżnić tę południową Francję od reszty kraju. Tam, gdzie ja bywam, mentalność ludzi jest zupełnie inna niż gdzie indziej. 20 lat temu nawet nie zastanawiałem się nad tym, czy muzułmanie różnią się czymś od reszty społeczeństwa. W ogóle nie było takiego tematu. Żyliśmy sobie razem, miałem wielu kolegów, którzy pochodzili z północnej Afryki i normalnie się przyjaźniliśmy. Teraz widzę jednak, że jest inaczej. Nowe pokolenie jest inne. Ta młodzież zamyka się w swoich enklawach. Nie asymilują się, są radykalni, zamknięci, nie mają pracy albo zarabiają bardzo mało i to powoduje u nich wzrost agresywnych zachowań.

A jak wspomina Pan swoich arabskich znajomych?
To byli ludzie, których ojcowie albo dziadowie przyjechali do Francji i oni czuli się tu jak u siebie. Miałem w drużynie reprezentanta Algierii, legendę Montpellier – Kadera Ferhaouiego. Mieliśmy świetny kontakt, często bywałem u niego w domu. Przyjaźniliśmy się. Dlatego trudno mi zrozumieć to, co się teraz dzieje, albo mieć jakieś uprzedzenia do Algierczyków.

Czuje się Pan bezpiecznie na Euro 2016?
Braków organizacyjnych jest mnóstwo, ale nie boli mnie, że przed każdym meczem muszę przejść z pięć kontroli. Mogę tylko przyklasnąć takim działaniom, choć nie mam problemu ze strachem przed jakimiś potencjalnymi zamachami. W ogóle o tym nie myślę. Jak jestem w restauracji, nie zastanawiam się, czy siedzę na bombie. Nie mam z tym żadnego problemu.

A Pana znajomi z Francji czują się bezpiecznie?
Z tego, co od nich słyszałem, muszę przyznać, że oni ciągle o tym myślą. Te zamachy siedzą w nich. Są przestraszeni, nie wiedzą, co może się wydarzyć. Starają się normalnie żyć, wstawać codziennie do pracy i w związku z tym nie mogą sobie pozwolić na jakieś paranoje, ale widzę, że to w nich siedzi.

Czym według Pana różni się północna Francja od południowej?
W Paryżu jest ciągła gonitwa, strach przed utratą pracy, wszyscy się gdzieś spieszą. Na południu jest spokojnie. Każdy sobie ustawia codzienne życie po swojemu. Z jednym wyjątkiem – Marsylią. To chyba najbardziej chaotyczne miasto w całym kraju. Nie zwiedzałem jej za bardzo. Znam okolice Stade Velodrome i wszystkie plaże. Ale przyznam, że tam można się bać. Nikomu nie doradzałbym turystycznych wycieczek po nocy samemu albo nawet w parach. To może źle się skończyć. To nie jest bezpieczne miasto.

Jak Pan ocenia poziom sportowy Euro 2016?
Jestem zszokowany postawą faworytów. Żaden z teoretycznie najmocniejszych piłkarsko krajów jeszcze nic wielkiego nie pokazał. Gwiazdy też zawodzą. Nic nie grał Ronaldo, Ibrahimović, Pogba. Trudno się tu czymkolwiek zachwycić. Jeden mecz mi się podobał i jedna drużyna. Włosi w spotkaniu z Belgami zagrali perfekcyjnie. Czapki z głów. To było spotkanie, jakich chciałbym widzieć tu więcej. Poza tym bez fajerwerków.

Co Polska może ugrać na francuskim Euro?
Na pewno wyjdziemy z grupy, a potem czeka nas loteria. Nie wiadomo, na kogo wpadniemy. Naprawdę nasi grupowi rywale nie są dużo mocniejsi od Polaków. Ukraińcy mają dużo słabych stron. Nie ma co się nad tym za bardzo zastanawiać. Musimy grać swoje, odważnie, bez kombinowania z taktyką. Niech jak najwięcej gra Kamil Grosicki, bo to mój następca w tej kadrze. Dokładnie ten sam styl (śmiech).

Co Jacek Ziober robił, kiedy przestał grać w piłkę?
Po zakończeniu kariery komentowałem mecze w Canal Plus. Sześć lat byłem trenerem reprezentacji Polski w beach soccera, weszliśmy do mistrzostw świata w Brazylii. Potem wprowadziłem jako trener do IV ligi Górnika Łęczyca. A teraz wróciłem do komentatorki w Polsacie.

Boli Pana, że w Pańskiej rodzinnej Łodzi piłka upadła całkowicie?
Bardzo mnie boli. Jesteśmy piłkarską pustynią. Cieszę się, że rok temu mój ŁKS wszedł do III ligi, a w tym roku udało się to Widzewowi. Będą derby, ale to tylko III liga, czwarty poziom rozgrywek w Polsce. Może przyjedzie telewizja i tyle będzie radości.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Euro2016 #Jacek Ziober

Artur Szczepanik