Dzisiaj poznamy szczegóły raportu komisarza praw człowieka Rady Europy Nilsa Muižnieksa, byłego dyrektora programu ds. praw człowieka i porozumienia międzyetnicznego Fundacji Sorosa na Łotwie. Według informacji „Gazety Polskiej Codziennie” raport jest jednostronny i pisany pod z góry ustaloną tezę. – To kolejny etap niszczenia wizerunku Polski za granicą – mówi "GPC" prof. Krystyna Pawłowicz z PiS.
Teoretycznie wizyta komisarza praw człowieka Rady Europy nie jest niczym nadzwyczajnym. Powinna się odbywać rutynowo raz na pięć lat. Tak się jednak składa, że o wizycie w Polsce komisarz przypomniał sobie tuż po wyborach parlamentarnych w ubiegłym roku.
Wcześniej przedstawiciele Rady Europy ds. praw człowieka byli w naszym kraju w czasie poprzedniego rządu PiS w 2006 r. Zdziwiłby się jednak ktoś, kto by oczekiwał, że po wizycie w lutym br. komisarz dokona podsumowania ostatnich 10 lat w dziedzinie praw człowieka.
Skupił się on na okresie po 25 października 2015 r. Znajdzie się tam więc rozdział o kryzysie wokół Trybunału Konstytucyjnego, ale zupełnie pominięto rolę koalicji PO-PSL. Komisarz przyjrzał się również ustawie medialnej, którą zdążył już skrytykować w lutym br.
– Z punktu widzenia Rady Europy obecne tymczasowe rozwiązania w zakresie mediów publicznych nie są zadowalające, ponieważ władza wykonawcza może bezpośrednio mianować zarówno rady nadzorcze, jak i zarządy mediów publicznych – mówił w lutym br. Muižnieks. Zdanie podtrzymał.
W dokumencie ma się znaleźć również rozdział dotyczący sfery obyczajowej, dotyczący: równości płci, dyskryminacji kobiet, przemocy domowej i aborcji. Oczywiście we wszystkich tych aspektach działania Polski są oceniane krytycznie.
To kolejny dokument wytworzony przez instytucję międzynarodową, który uderza w działania polskiego rządu. Dzisiaj mija termin ultimatum, które dała polskiemu rządowi Komisja Europejska. Urzędnicy czekają na odpowiedź na opinię KE na temat stanu praworządności w Polsce. Premier Beata Szydło zapowiedziała jednak, że odpowiedź zostanie przesłana „w odpowiednim czasie”. Nie podała konkretnej daty. Jest mało prawdopodobne, aby polska odpowiedź została wysłana dzisiaj.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Rada Europy
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Jacek Liziniewicz