Wiceminister komentował decyzję Komisji Eupropjskiej o rozpoczęciu postępowania wobec Polski wz. z opublikowaniem ustawy o ustroju sądów powszechnych; był też pytany, czy Polska ma kłopot z KE, czy tylko z jej wiceprzewodniczącym Fransem Timmermansem.
"Na czele Komisji Europejskiej stoją raczej politycy, którzy mandatu demokratycznego silnego nie mają, raczej politycy emerytowani w swoich własnych państwach, albo często zbankrutowani" - powiedział Sellin. Jego zdaniem "partia" wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa "już w Holandii praktycznie nie istnieje, nie ma żadnego wpływu". Dodał, że także szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Junker oraz szef Rady Europejskiej Donald Tusk "nie mają takiego znaczenia, jak przywódcy państw" członkowskich Unii Europejskiej.
- zaznaczył wiceminister.Nigdy nie dość przypominać, że Unia Europejska to jest organizacja międzynarodowa suwerennych państw i przede wszystkim liczą się w Unii Europejskiej przywódcy tych państw
W jego ocenie naciski ze strony instytucji unijnych są pozatraktatowe i trudno znaleźć przepisy, które wskazywałyby, że Komisja ma prawo wtrącać się w wewnętrzne regulacje państwa członkowskiego.
Komisja Europejska poinformowała w sobotę o wszczęciu postępowania wobec Polski o naruszenie unijnych przepisów w następstwie publikacji w polskim Dzienniku Ustaw ustawy o ustroju sądów powszechnych. Główne zastrzeżenie prawne Komisji w odniesieniu do ustawy o ustroju sądów powszechnych dotyczy dyskryminacji ze względu na płeć z powodu wprowadzenia odmiennego wieku przejścia w stan spoczynku dla kobiet (60 lat) i mężczyzn (65 lat) sprawujących urząd sędziowski.