Przez ostatni tydzień NATO śledziło nad Bałtykiem bardzo dużą liczbę rosyjskich samolotów wojskowych, a o to, kto był na ich pokładzie należy pytać stronę rosyjską – poinformowało NATO, odpowi
– poinformował dziennikarza Polskiej Agencji Prasowej przedstawiciel NATO.W ciągu ubiegłego tygodnia NATO śledziło niezwykle dużą liczbę rosyjskich samolotów wojskowych latających nad Morzem Bałtyckim. Były to bombowce strategiczne, myśliwce, samoloty rozpoznawcze, transportowe i inne. Jak zwykle, gdy nieznane samoloty zbliżają się do przestrzeni powietrznej NATO, Sojusz Północnoatlantycki i krajowe siły powietrzne podrywają z ziemi samoloty, aby monitorować te loty
– zaznaczył przedstawiciel Sojuszu.Ogólnie rzecz biorąc, kiedy samoloty NATO przechwytują inny samolot, identyfikują go wizualnie, utrzymując zawsze bezpieczną odległość. Po ukończeniu tej procedury odlatują. Jest to standardowe działanie. Wszyscy nasi piloci zachowują się w bezpieczny i odpowiedzialny sposób. Pytania o to, kto jest na pokładzie (rosyjskich samolotów – red.), należy kierować do władz rosyjskich
– powiedział przedstawiciel NATO. Nie podał jednak, z jakiego kraju pochodziły samoloty NATO.Samoloty (rosyjskie) nie identyfikowały się lub nie reagowały na kontrolę ruchu lotniczego, więc samoloty myśliwskie NATO próbowały je zidentyfikować zgodnie ze standardowymi procedurami. NATO nie ma informacji, kto był na pokładzie. Oceniamy zachowania rosyjskich pilotów jako bezpieczne i profesjonalne