Internauci nie pozostawili suchej nitki na Dorocie Wysockiej-Schnepf. Komentują sprawę ujawnioną dziś przez „Super Express” - że mąż dziennikarki jako ambasador w Hiszpanii pobierał zasiłek na rodzinę, choć wtedy Wysocka pracowała w TVP. „Przepraszam, że zadam pytanie, ale czy to oznacza, że ambasador Najjaśniejszej Rzeczpospolitej kradł?” - padło pytanie. „Raczej wyłudzał na... waciki dla pani ambasadorowej” - drwią twitterowicze.
Przypomnijmy, Ryszard Schnepf, będąc polskim ambasadorem w Hiszpanii i w USA, pobierał dodatek na pokrycie kosztów utrzymania rodziny pomimo, że jego żona była w tym czasie zatrudniona w TVP. W sumie ok. 448 tys. zł. Poinformował o tym dzisiaj „Super Express”.
Wyocka stwierdziła, że gazeta opublikowała nieprawdę i zaatakowała naczelnego pisma, Sławomira Jastrzębowskiego: „
Hej @sjastrzebowski, dostał pan wczoraj wyjaśnienia, obalające wszystkie kłamliwe tezy! Dlaczego pan nie opublikował i kłamie, że nie dostał?”
Ja rozumiem, że się Pani denerwuje. Też byłbym zdenerwowany, gdybym czytał to rozporządzenie. Nie była Pani zatrudniona?
- odpowiedział Jastrzębowski.
Pod wpisem Internauci rozpoczęli ciekawą dyskusję:
Przepraszam, że zadam pytanie, ale czy to oznacza, że ambasador Najjaśniejszej Rzeczpospolitej kradł?
Internauci domagali się zwrotu pieniędzy. I to z odsetkami. W końcu to z naszych podatków.
Byli też bardzo ciekawi „wyjaśnień” Schnepf.
Jednak Wysocka może spać spokojnie. Oto do walki o nią przystąpił Tomasz Lis, który oczywiście musiał napisać o PiS-ie.
Źródło: Twitter,niezalezna.pl
#ambasador #Hiszpania #USA #Ryszard Schnepf
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
ES