Rzecznik Komisji Europejskiej Alexander Winterstein poinformował wczoraj, że podejmie ona w środę postępowania dotyczące naruszenia prawa UE wobec krajów, które nie biorą udziału w programie relokacji uchodźców. Dziś sprawą tą ma się zająć kolegium komisarzy. W KE potwierdzono, że procedura zostanie wszczęta wobec Polski, Węgier oraz Czech.
Czarnecki pytany we wtorek rano w TV Republika, jaka może być kara ze strony Komisji Europejskiej względem Polski za nieprzyjęcie uchodźców.
– powiedział Ryszard Czarnecki.W wymiarze formalno-prawnym, który tu jest decydujący, Unia Europejska nie ma póki co na razie żadnych – podkreślam żadnych – instrumentów karania jakiegokolwiek kraju członkowskiego za odmowę (...) przymusowego przyjmowania imigrantów
Reklama
Europoseł zwrócił uwagę, że „Komisja Europejska musi wydać z siebie, wygenerować jakieś kary, ale połączenie tego formalno-prawne będzie bardzo trudne i bardzo łatwe do zaskarżenia (...) przez polski rząd, czy czeski rząd, czy węgierski rząd, czy słowacki rząd, czy rządy innych krajów". Dodał, że procedura ta będzie długa i nie powinniśmy być zaskoczeni jeśli zakończy się w roku 2022, ale na pewno będzie to już następna Komisja Europejska, następny Parlament Europejski, gdzie widzenie polityki imigracyjnej może być zupełnie inne".
Czarnecki podkreślił, że Komisja Europejska wypowie się w tej sprawie jutro.
Na razie mamy do czynienia wyłącznie z wojną medialno-propagandowo-polityczną ze strony Komisji Europejskiej. Ten przeciek pojawił się nieprzypadkowo - chodzi o stworzenie pewnego nacisku na Polskę. Oni straszą, ale na razie jeszcze nie mają broni, z której mogliby strzelać
– powiedział europoseł.
Pytany, dlaczego KE nie wszczęła procedury także względem Austrii za nieprzyjęcie przez nią imigrantów Czarnecki powiedział, że jego zdaniem "jest wyraźna różnica między traktowaniem krajów nowej Unii (...) a krajów starej Unii". Czarnecki przypomniał, że "Austria też była na celowniku, ale rząd austriacki zobowiązał się, że przyjmie" uchodźców i mimo, że do tej pory Austria nie wywiązała się ze swojego zobowiązania, to Komisja Europejska uznała, "że Wiedniowi na razie odpuszczą".