Według amerykańskiego magazynu The Weekly Standard, zamach nie będzie miał wpływu na przyspieszone wybory parlamentarne, które odbędą się 8 czerwca (piątek). „Ataki w Manchesterze spowodowały, że wyborcy już wcześniej skoncentrowali się na kwestiach bezpieczeństwa i imigracji”. Medium uważa, że ataki terrorystyczne sprawią, że poparcie dla May i brytyjskich konserwatystów wzrośnie. „Zamachy przypominają wyborcom o polityce, którą prowadził Corbyn i przyjaciele z Partii Pracy, którzy w czasie wojen na Bliskim Wschodzie nie raz bratali się z islamistami” – komentuje magazyn.
Z kolei Douglas Murray z brytyjskiego The Spectator jest zdania, że nadszedł czas aby zmienić nasz stosunek do islamistów.
– pisze Murray. Autor podkreśla, że w Polsce, Węgrzech i w Czechach jest niewiele muzułmanów, stąd mało zamachów terrorystycznych.Nadzieja na dialog zaprowadzi nas donikąd. Musimy inaczej reagować na ekstremizm
Reklama
– zauważa Murray. Autor podkreśla, że Zachód przez lata kierował się strategią „dialogu” z islamistami.W przeciwieństwie do tych państw, we Francja jest więcej muzułmanów, a co za tym idzie, więcej islamskiego terroru
„Kiedy brytyjscy muzułmanie wysadzili się w metrze, kierownictwo policji, żeby nie robić dymu, wydało oświadczenie, w którym przypomina nam o pokojowym nastawieniu islamu. Kiedy terrorysta wysadził się w Manchesterze zabijając 22 młodych ludzi, jedyną rzeczą o której nie wolno było wspominać to związek z islamem. Problemem nigdy nie może być Islam, ale zawsze nasuwa się tylko jedna odpowiedź" – komentuje Murray.
Tzw. Państwo Islamskie to samozwańcza organizacja terrorystyczna, która w 2014 r.ogłosiła samozwańczy kalifat na terytorium Syrii i Iraku. W niedzielę 4.06 światowe media obiegła informacja, że cztery państwa Zatoki Perskiej tj.Arabia Saudyjska, Bahrajn, Egipt i Zjednoczone Emiraty Arabskie oskarżyły Katar o popieranie Państwa Islamskiego, zaś w dzisiaj państwa te zerwały stosunki dyplomatyczne z Katarem.
Emiracki portal The National przypomina, że to nie pierwszy kryzys między Katarem a Arabią Saudyjska, ZEA i Bahrajnem. W 2014 r.państwa te wycofały swoich ambasadorów w proteście na wspieranie Bractwa Muzułmańskiego przez Katar, przypomina medium. Portal zwraca uwagę na kontrowersję w postaci baz amerykańskich, z których wojska koalicji korzystają w walce z Państwem Islamskim. „Katar prowadzi cichą politykę obłaskawiania Iranu, chociaż amerykańska administracja nie ukrywa swojego stosunku do ajatollahów” – pisze The National. „Czas przystąpić do koalicji przeciw terrorystom, bo cierpliwość Waszyngtonu może się skończyć” – zauważa portal.
Z kolei izraelski dziennik The Haaretz informuje, że przedstawiciele Hamasu dziś rano opuścili Katar. „Faktem pozostaje wspieranie terrorystycznego Hamasu przez emira Kataru” – przypomina dziennik. Chodzi o Saleha al-Arouriego oraz Musę Dudina, którzy według dziennika są odpowiedzialni za komórki terrorystyczne na Zachodnim Brzegu Jordanu. Haaretz powołuje się na informacje, który opublikowała związana z Hezbollahem telewizja Al-Majadin. Według jej doniesień, przywództwo Hamasu przedstawiło w weekend rządowi w Katarze listę działaczy tej organizacji, które mają opuścić to państwo. Hamas zaprzeczył jakoby taka sytuacja miała miejsce.