To kolejna sytuacja, która wstrząsnęła światową piłką ręczną w wydaniu żeńskim. Po tym, jak 100-kilogramowy szczypiornista Callum Mouncey stał się Hanną i zasilił żeńską reprezentację Australii, tym razem mamy "zmianę" w drugą stronę. Reprezentantka Szwecji Louise Sand zakończyła karierę i oznajmiła, że jest... mężczyzną.
Przypomnijmy, Callum Mouncey rozegrał 22 mecze w męskiej reprezentacji Australii, po czym postanowił... być kobietą. Zmienił płeć, przybrał imię Hannah i rozpoczął grę w żeńskiej kadrze swojego kraju. Nietrudno zgadnąć, że na boisku wśród pań 100-kilogramowa postać mierząca 190 centymetrów, znacznie się wyróżnia. Wzbudza to protesty wielu światowych reprezentacji, a Hannah Mouncey może zagrać nawet na tegorocznych Mistrzostwach Świata kobiet. A to już wydaje się nie do końca uczciwe...
Minął niespełna miesiąc, a żeński szczypiorniak znów przeżywa podobną historię, choć bez kontynuowania sportowej kariery. Wieloletnia reprezentantka Szwecji w piłce ręcznej Louise Sand zakończyła nieoczekiwanie i natychmiastowo karierę oświadczając, że przygotowuje się do długotrwałego procesu zmiany płci.
„Urodziłam się w niewłaściwym ciele i nadszedł moment kiedy już nie mogłam znieść mojego codziennego cierpienia”
- powiedziała mediom.
Sand zadebiutowała w reprezentacji Szwecji w 2012 roku, rozegrała w niej 105 meczów i strzeliła 221 bramek. Ostatnio grała w mistrzostwach Europy w grudniu w grupie, w której rywalem Szwedek była m.in. Polska. W poniedziałek zerwała kontrakt z francuskim klubem Fleury Loiret. Piłkarka urodziła się na Sri Lance i w wieku czterech miesięcy została adoptowana przez szwedzkie małżeństwo Sand.
„Życie jest zbyt krótkie, aby nie wziąć w swoje ręce problemów, które są możliwe do rozwiązania w dzisiejszej Szwecji. Od dzieciństwa miałam problem ze sobą i zawsze pojawiało się pytanie dlaczego... adoptowana, ciemnoskóra, lesbijka i w końcu transseksualna. Teraz po wyjawieniu mojego drugiego nareszcie czuję się wolna”
- podkreśliła 26-letnia piłkarka.
Przyznała też, że zawsze lubiła chłopięce stroje i fryzury.
"Dla mnie moje imię to Louis, a nie jak brzmi to oficjalne - Louise”
- zaznaczyła.
Trzeba przyznać, że kobieca piłka ręczna staje się powoli mocno specyficzną dyscypliną. Czysty sport jest przysłaniany przez historie obyczajowe, a to z pewnością nie sprzyja temu, by młode dziewczęta garnęły się do trenowania szczypiorniaka.