Iga Świątek pokonała 6:2, 6:2 rosyjską tenisistkę Ludmiłę Samsonową w finale turnieju WTA 1000 w Pekinie. Polka wywalczyła piąty tytuł w sezonie po znakomitym, bezbłędnym meczu.
Iga Świątek w Pekinie odniosła piąte turniejowe zwycięstwo w sezonie. Była najlepsza także w Dausze, Stuttgarcie, Warszawie oraz wielkoszlemowym French Open. Polska tenisistka prezentowała w Chinach od początku dobrą formę, po drodze do finału pokonując między innymi Carolinę Garcię oraz Coco Gauff. O trofeum podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego zagrała natomiast z Ludmiłą Samsonową, która w półfinale okazała się lepsza od Jeleny Rybakiny.
Obie tenisistki od początku pojedynku utrzymywały wysoki poziom koncentracji. Pierwsza okazja do przełamania pojawiła się w szóstym gemie, a Samsonowa chyba nie wytrzymała ciśnienia i popełniła podwójny błąd serwisowy pozwalając Idze Świątek objąć prowadzenie 4:2. Trzykrotna triumfatorka French Open poszła za ciosem i błyskawicznie zakończyła seta. W ósmym gemie rosyjska tenisistka próbowała jeszcze podkręcić tempo, ale Iga broniła się doskonale, a Samsonowa ostatecznie uderzyła w siatkę.
Unforced errors count: 0!!! 🤯@iga_swiatek is in business mode as she claims the opening set 6-2.#ChinaOpen pic.twitter.com/Rur58MAxEF
— wta (@WTA) October 8, 2023
Jeżeli wierzyć oficjalnym statystykom, to Polka w pierwszej partii nie popełniła żadnego niewymuszonego błędu. Samsonowa dla porównania miała ich 14. Otwierający set trwał nieco ponad pół godziny, a Iga nie zamierzała zwalniać tempa. W czwartym gemie drugiego seta prowadziła 40:0 przy podaniu rywalki i wykorzystała już pierwszego break-pointa, bowiem rosyjska zawodniczka... znów nie trafiła w kort.
Kiedy po kolejnym dobrym serwisie Światek przeciwniczka returnowała w siatkę wynik drugiej partii brzmiał 5:2, a Polka nie wyglądała na tenisistkę, która pozwoli, by zwycięstwo wymknęło się jej z rąk. Rosjanka jeszcze próbowała walczyć, ale ostatecznie musiała uznać wyższość zawodniczki urodzonej w Warszawie.