Iga Świątek po raz pierwszy w karierze awansowała do 1/8 finału wielkoszlemowego US Open. Polska tenisistka po pięknym pojedynku na Grandstand w Nowym Jorku pokonała Estonkę Anett Kontaveit 6:3, 4:6, 6:3.
Iga Świątek w meczu z Anett Kontaveit wyglądała dużo bardziej bojowo niż w poprzedniej rundzie US Open przeciwko Fionie Ferro. W tamtym meczu na korcie polały się łzy, a mistrzyni Rolanda Garrosa tłumaczyła nerwowe zachowanie:
Czuję, że presja jest większa z racji mojej pozycji w rankingu i tego wszystkiego, co przeszłam. Muszę sobie poradzić z presją bycia faworytką, ale to jest dla mnie nowość, przez co nie jest łatwo. Cały czas się uczę, nie przeżyłam na korcie jeszcze wszystkiego.
Polska tenisistka przeciwko Estonce z którą miała negatywny bilans spotkań (1:2 w poprzednich pojedynkach) od początku grała mocno, zdecydowanie, bez chwil wahania. Przy swoim serwisie wyszła na prowadzenie, a drugi gem był bardzo długi i zacięty. Iga miała break pointa, ale rywalka ostatecznie zdołała się wybronić.
IGA ŚWIĄTEK WYGRYWA PIERWSZEGO SETA 6:3!#USOpen #IgaŚwiatek #JazdaIga pic.twitter.com/tf9GIVqaxX
— Adrian Lozio (@LozioAdrian) September 4, 2021
Później tenisistki wymieniły się przełamaniami, a gra z obu stron siatki stała na wysokim poziomie. W ósmym gemie Iga doskonale odegrała po serwisie Kontaveit, a ta uderzając bekhendem z głębokiego przysiadu nie zdołała przebić piłki na drugą stronę. Zrobiło się 5:3, a podopieczna trenera Piotra Sierzputowskiego poszła za ciosem i po chwili wykorzystała setbola przy swoim podaniu.
Estonka - jakby podrażniona rozwojem wypadków na Grandstand w Nowym Jorku - błyskawicznie wyszła na prowadzenie 3:0 w drugiej partii. Raszynianka zaczęła się lekko denerwować, mruknęła coś pod nosem, ale zachowała chłodną głowę i doprowadziła do wyrównania 4:4. Teraz stres zaczęła odczuwać Kontaveit, podwójny błąd serwisowy i po chwili break-point Igi. Polka była blisko, ale przeciwniczka wybrnęła z dużych kłopotów. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, w kolejnym gemie to Świątek nie wytrzymała długiej wymiany, zepsuła forhend i o losach meczu miał zadecydować trzeci set.
W ostatniej partii to polska tenisistka częściej wznosiła pięść w geście radości po udanych zagraniach. Znów dobrze funkcjonował potężny forhend Igi, ale Kontaveit nie zamierzała rezygnować. Kibice w Nowym Jorku oglądali piękny pojedynek, pełen emocji i walki. Iga dała radę i po raz pierwszy w karierze awansowała do czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju na Flushing Meadows.
W 1/8 finału US Open rywalką Igi Świątek będzie rozstawiona z "11" mistrzyni olimpijska z Tokio - Szwajcarka Belinda Bencic.