Anastasia Potapova wyszła na mecz z Jessica Pegula w koszulce Spartaka Moskwa. Rosyjska tenisistka swoim zachowaniem wywołała spore oburzenie, a sprawę skomentowała liderka rankingu WTA - Iga Świątek.
Dopuszczenie tenisistów i tenisistek z Rosji oraz Białorusi do międzynarodowych zawodów budzi zrozumiałe emocje. Po rozpoczęciu przez reżim Władimira Putina zbrojnej agresji na Ukrainie organizacje WTA i ATP nie zawiesiły zawodników, a jedynie zaproponowały występy Rosjan i Białorusinów w "neutralnych" barwach.
Takie postanowienie rodzi wiele konfliktowych sytuacji, a jedna z nich miała miejsce w Indian Wells. W prestiżowym turnieju WTA Anastasia Potapova zameldowała się na korcie w czerwonej koszulce Spartaka Moskwa, co przez wielu zostało odebrane jako jawna prowokacja. Co ciekawe ta sama zawodniczka nie tak dawno protestowała u sędziego, że podczas turnieju w Cincinnati... na trybunach pojawiła się ukraińska flaga.
Anastasia Potapova z Rosji wyszła na mecz z Jessica Pegula w takiej koszulce Spartaka Moskwa. Spotkanie w Indian Wells wlasnie ruszyło https://t.co/lMpOzvCGca pic.twitter.com/JEaM2kxzUc
— Dominik Senkowski (@dsenkowski07) March 12, 2023
Potapovej polityczna demonstracja nie pomogła w grze. Przegrała z Jessicą Pegulą w trzech setach, ale niesmak pozostał. Sprawę na konferencji prasowej skomentowała Iga Świątek.
Szczerze mówiąc, byłam zdziwiona, bo myślałam, że ona zdaje sobie sprawę z tego, że nie powinna w takich czasach pokazywać swoich poglądów
- powiedziała Polka.
Świątek przyznała, że interweniowała w sprawie zachowania Potapovej u przedstawicieli WTA. Stanowisko światowej organizacji nie było jednak zbyt stanowcze.
Dowiedziałam się, że tych sytuacji prawdopodobnie będzie mniej. Federacja wytłumaczy innym zawodnikom, że nie można promować żadnych rosyjskich drużyn w obecnych czasach, co mnie trochę uspokoiło. Z drugiej strony myślę, że taki komunikat powinien być o wiele wcześniej
- dodała liderka rankingu.
To nie jedyny skandal w Indian Wells. Głośno było zachowaniu Łesi Curenko, która miała zmierzyć się z pochodzącą z Białorusi Aryną Sabalenką w trzeciej rundzie. Ukraińska tenisistka zrezygnowała jednak z pojedynku po rozmowie z szefem WTA, która głęboko nią wstrząsnęła. Curenko usłyszała od Steva Simona, że: choć on sam nie popiera wojny Rosji z Ukrainą, to przeciwna opinia tenisistów z Rosji i Białorusi "nie powinna Curenko denerwować".