"Pierwszy set to dla mnie zagadka, ale od drugiego poczułam się jak w transie" - przyznała Iga Świątek, która po wygranej z Ukrainką Anheliną Kalininą 5:7, 6:0, 6:1 zameldowała się w trzeciej rundzie turnieju tenisowego WTA w Indian Wells. Jej kolejną rywalką będzie Dunka Clara Tauson.
Polka poprawiła tegorocznych bilans na 15-3, ale zwycięstwo nie przyszło jej łatwo, a po pierwszym secie rywalizacji z 50. na świecie Kalininą mogła się obawiać się o losy meczu. Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego grała nerwowo, popełniła sporo niewymuszonych błędów i w efekcie przegrała 5:7.
Ten set to dla mnie zagadka. Nie mogłam zupełnie znaleźć rytmu, za bardzo skupiałam się na rzeczach niezwiązanych z samą grą
- wyznała Świątek.
W drugiej i trzeciej partii kibicom w "tenisowym raju" Iga zaprezentowała jednak całkiem inne oblicze. Była skoncentrowana, zmobilizowana i dominująca. Drugą odsłonę wygrała "do zera", a w trzeciej oddała rywalce tylko jednego gema.
Chciałam grać agresywnie od samego początku, ale dopiero od drugiego seta poczułam się jak w transie. Jestem zadowolona z pierwszego serwisu i z tego, jak sobie poradziłam z kontrolą nad piłkami i warunkami pogodowymi
- tłumaczyła rozstawiona z "trójką" tenisistka.
Wspomniała o warunkach, bo w Indian Wells są one specyficzne. Do dosyć mocnego wiatru dochodzi suchy klimat, co sprawia, że piłki przemieszczają się szybciej niż na innych kortach o podobnie twardej nawierzchni.
Warunki co prawda są takie same dla wszystkich i fajnie jest grać na tych kortach, ale pod tym względem różnica pomiędzy Indian Wells a Melbourne czy Dauhą jest ogromna.
W 3. rundzie, której stawką będzie awans do 1/8 finału, na jej drodze stanie Tauson. Dunka, podobnie jak Świątek, na początek miała "wolny los", a w piątek pokonała Maię Beatriz Haddad z Brazylii 6:4 6:3.
Już na początku turnieju ubyła Idze Świątek jedna z potencjalnie najgroźniejszych rywalek. Pierwszy mecz w turnieju przegrała rozstawiona z numerem ósmym Garbine Muguruza, która mogła trafić na Polkę w ćwierćfinale. Hiszpanka uległa Amerykance Alison Riske 6:0, 3:6, 1:6.
Odpadły także m.in. Ukrainka Jelina Switolina (nr 12) czy mistrzyni olimpijska z Tokio Szwajcarka Belinda Bencic (22).