Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Iga Świątek może wrzucić wyższy bieg w Roland Garros, ale to Sabalenka ma łatwiejszą drogę do finału

Iga Świątek awansowała do ćwierćfinału tenisowego French Open po kreczu Łesi Curenko z Ukrainy, przy stanie 5:1 dla Polki. „Iga na razie gra na tyle, ile potrzebuje. Jak będzie trzeba mocniej przycisnąć, zrobi to” – mówi Paweł Ostrowski, były trener m.in. Angeliki Kerber.

Iga Świątek i Łesia Curenko szybko zakończyły pojedynek w Roland Garros
Iga Świątek i Łesia Curenko szybko zakończyły pojedynek w Roland Garros
fot. twitter.com/rolandgarros

Zanim Ukrainka zrezygnowała z gry, Iga Świątek zdecydowanie dominowała na korcie. I to nie tylko w ostatnich gemach, gdy rywalka już zmagała się z problemami zdrowotnymi. Także na początku meczu. Od pierwszych gemów Świątek grała agresywnie, płasko, skracała wymiany i szybko zdobywała punkty.

Iga się nie zmęczyła

Zagrały tak, jak lubi zarówno Iga, jak i Curenko. Tyle że Polka jest zawodniczką kompletną. Jeśli trzeba byłoby zwolnić grę, to by to zrobiła. Tutaj nie była do tego zmuszona. Na razie Iga nie pokazała jeszcze w Paryżu pełni swoich możliwości. Widać, że koncentruje się na kolejnych meczach. I bardzo dobrze. W sumie szczęściem w nieszczęściu okazał się ten uraz Igi w Rzymie i wycofanie się z turnieju. Widać, że teraz ma dużo siły i jest wypoczęta

– twierdzi szkoleniowiec.

W ćwierćfinale Polka zagra z Cori "Coco" Gauff z USA, szóstą singlistką świata. Raszynianka w tym pojedynku będzie zdecydowaną faworytką. Zawodniczki dotychczas spotykały się sześciokrotnie i wszystkie mecze wygrała Świątek. Amerykanka nie zdołała wygrać ani jednego seta.

Iga musi być maksymalnie skoncentrowana podczas tego meczu. To jest tenis. Zawsze może się przytrafić słabszy dzień, a jednocześnie wybitnie dobrze będzie się grało Gauff. Dojdzie do sensacji i potem wszyscy będą pytali dlaczego. Ano dlatego, że to są ludzie, a nie roboty i mają swoje słabości

– ostrzega Ostrowski.

Sabalenka ma łatwiejszą drogę

Mimo wszystko, były trener Kerber przyznaje, że faworytką będzie Polka i to ona powinna po raz kolejny awansować do półfinału.

Po odpadnięciu Wiktorii Azarenki, Barbory Krejcikowej i rezygnacji z gry Jeleny Rybakiny, które znajdowały się w połówce drabinki Świątek, wydawało się, że Polce otworzyła się „autostrada do finału”. Tymczasem w ćwierćfinale w jej części drabinki znajduję się same zawodniczki rozstawione (oprócz Gauff, Ons Jabeur - numer 7 i Beatriz Haddad Maia - 14). Natomiast rozstawiona z dwójką Aryna Sabalenka jest pewna, że aż do finału nie trafi na żadną rozstawioną rywalkę.

I to wcale nie musi oznaczać, że Sabalenka w tym finale zagra. Oczywiście wszystko się tak układa, że powinno dojść do kolejnej batalii dwóch najwyżej notowanych tenisistek. Ale powtarzam raz jeszcze, tenisiści to nie roboty. W tym turnieju już mieliśmy wiele niespodzianek

– zakończył Ostrowski.

 



Źródło: pap, niezalezna.pl

#Iga Świątek #Roland Garros #French Open

jm