28-letni Polak w pierwszej rundzie miał "wolny los", w drugiej pokonał Hiszpana Pedro Martineza 6:1, 7:5, a w trzeciej wygrał z Amerykaninem Marcosem Gironem 6:3, 1:6, 6:1. Najtrudniejszy był dla niego mecz 1/8 finału z Czechem Jakubem Mensikiem, bowiem był przerywany przez opady deszczu, co znacząco go wydłużyło. Po trzygodzinnej batalii wrocławianin zwyciężył 7:6 (7-5), 4:6, 7:6 (7-5).
Paul miał podobną drogę do ćwierćfinału. Rozpoczął od drugiej rundy i triumfu nad Hiszpanem Roberto Bautistą-Agutem, później wygrał z Czechem Tomasem Machacem w trzech setach i Australijczykiem Alexem De Minaurem.
Polak rozpoczął ćwierćfinałowy pojedynek od straty serwisu. Nie zdeprymowało go to, w czwartym gemie odrobił stratę i doprowadził do wyrównania po 2. Chwilę później Amerykanin miał trzy szanse na kolejne przełamanie, ale przy stanie 0:40 Hurkacz wzmocnił serwis, popisał się dwiema efektownymi akcjami przy siatce i zdołał utrzymać podanie. Nie udało mi się tego powtórzyć w kolejnym gemie serwisowym, którego zakończyły dwa niewymuszone błędy w jego wykonaniu.
Tym razem szybko zrewanżował się rywalowi, przełamując go po ponad dziesięciu minutach walki. Wciąż popełniał jednak wiele błędów przy swoim podaniu, nie potrafił wykorzystać swojego mocnego serwisu i to Paul po blisko godzinie gry serwował na zwycięstwo w secie. Podobnie jak Polak, niespełna 28-latek z USA grał gorzej w swoich gemach serwisowych i niżej notowany tenisista doprowadził do wyrównania. Chwilę później wszedł na swój poziom przy pierwszym podaniu, obejmując prowadzenie 6:5. Amerykanin odpowiedział tym samym i zwycięzcę tej partii wyłonił tie-break. W nim decydujący okazał się podwójny błąd serwisowy Hurkacza, który przegrał 4-7.
Druga odsłona rozpoczęła się dla wrocławianina gorzej, niż poprzednia, bowiem nie wykorzystał break-pointa w pierwszym gemie, a później sam został przełamany i po 15 minutach przegrywał 0:3. Nie prezentował się już tak dobrze, jak w pierwszym secie, widać było, że ponownie zaczął mu doskwierać ból kolana, którego urazu doznał podczas zeszłorocznego Wimbledonu. Był w stanie później utrzymywać podanie, jednak nie stać go było już na wygranie gema przy serwisie rywala i ostatecznie przegrał 3:6.
W całym meczu Polak popełnił aż 48 niewymuszonych błędów, a jego rywal - 25.
Hurkacz i Paul w turniejach ATP grali ze sobą czterokrotnie, za każdym razem w turnieju rangi Masters 1000. W 2021 roku Polak wygrał na kortach twardych w Paryżu. Dwa lata później przegrał na podobnej nawierzchni w Indian Wells, a w 2024 roku w... ćwierćfinale w Rzymie.
Powtórzenie wyniku z zeszłego sezonu we włoskiej stolicy spowodowało, że wrocławianin obronił punkty i utrzyma 31. miejsce na liście ATP, co zapewni mu rozstawienie w rozpoczynającym się 25 maja wielkoszlemowym French Open.
Półfinałowego rywala Amerykanina wyłoni wieczorny ćwierćfinał, w którym lider światowego rankingu Włoch Jannik Sinner zmierzy się z rozstawionym z numerem 6. Norwegiem Casperem Ruudem.
W drugim półfinale zagrają Hiszpan Carlos Alcaraz (nr 3.) i Włoch Lorenzo Musetti (nr 8.).
Wynik ćwierćfinału:
Tommy Paul (USA, 11) - Hubert Hurkacz (Polska, 30) 7:6 (7-4), 6:3.