Pierwszy set pojedynku Igi Świątek z Dianą Sznajder w Madrycie przebiegał pod dyktando Polki. U rosyjskiej tenisistki narastały frustracja i bezradność. Sznajder w tej partii ugrała łącznie zaledwie siedem punktów i skapitulowała po 22 minutach.
Huśtawka nastrojów w meczu Igi Świątek
W drugiej partii rywalizacja stała się zdecydowanie bardziej wyrównana, w dużej mierze za sprawą licznych niewymuszonych błędów oraz nieudanych pierwszych serwisów wiceliderki światowego rankingu. Polka już w pierwszym gemie znalazła się pod presją, kiedy nie zdołała utrzymać własnego podania. Tę stratę jeszcze odrobiła, ale później i tak miała spore kłopoty, zwłaszcza przy własnym serwisie. Siedem kolejnych break pointów obroniła, przy ósmym znów została przełamana, ale i tym razem szybko doprowadziła do remisu 4:4.
commanding the court🫡@iga_swiatek with the perfect start against Shnaider!#MMOPEN pic.twitter.com/gI7rqeGueg
— wta (@WTA) April 29, 2025
Emocji nie zabrakło także w dziewiątym gemie, w którym przy serwisie Świątek Rosjanka prowadziła 40:15. Kilka błyskotliwych zagrań Polki pozwoliło jej jednak ponownie się obronić i wyjść na prowadzenie, ku ogromnym nerwom rywalki. Sznajder co rusz rozkładała ręce i mówiła do siebie pod nosem, a w pewnym momencie nawet uderzyła ze złością rakietą o kort.
Just when you think it’s over… 🍿
— wta (@WTA) April 29, 2025
Shnaider ups her level and forces a decider against Swiatek 0-6, 7-6(3)!#MMOPEN pic.twitter.com/q0bea3uYZu
Rosjanka, wspierana z trybun przez byłą liderkę klasyfikacji tenisistek Dinarę Safinę, z którą niedawno rozpoczęła szkoleniową współpracę, zdołała jednak opanować nerwy. Mimo podwójnego błędu serwisowego doprowadziła do remisu 5:5. Ostateczne rozstrzygnięcie tej partii - trwającej ponad trzy razy dłużej niż pierwsza - zapadło dopiero w tie-breaku, w którym Świątek popełniła zbyt wiele niewymuszonych błędów i konieczny był trzeci set.
Keeping her eyes on the prize 👀@iga_swiatek secures her spot into another quarterfinal in Madrid after knocking out Shnaider 6-0, 6-7(3), 6-4!#MMOPEN pic.twitter.com/ax4UBWRXUw
— wta (@WTA) April 29, 2025
W trzecim gemie decydującej odsłony podopieczna trenera Wima Fissette'a miała dwie okazje do przełamania podania rywalki, ale ta wyszła z opresji. W kolejnej rozgrywce to Polka broniła break pointa, ale ostatecznie wyrównała na 2:2. Następny gem przebiegał według podobnego charakteru, ale chimeryczna Rosjanka tym razem nie zdołała się obronić. Świątek wyszła na 3:2, ale nie grała na tyle pewnie, żeby ze spokojem czekać na dalszą część pojedynku, tym bardziej że wiele zagrań, zwłaszcza z forehandu, grającej na granicy ryzyka Sznajder przynosiło punkty.
Polka skuteczniej niż we wcześniejszych spotkaniach serwowała, choć suche statystyki mogłoby wskazywać na coś innego. Choć popełniła pięć podwójnych błędów w tym elemencie, to posłała też tyle samo asów, w tym w ważnych momentach. Ostatecznie wytrzymała napór agresywnie grającej przeciwniczki i wykorzystując pierwszą piłkę meczową przypieczętowała sukces (6:4) po trwającej prawie dwie godziny i 40 minut batalii. W ćwierćfinale w Madrycie Świątek zmierzy się z Amerykanką Madison Keys albo Chorwatką Donną Vekic.