Adam Kownacki w sobotę stanie do rewanżu z Robertem Heleniusem. Polski pięściarz na zawodowych ringach przegrał tylko raz - właśnie z Finem. Walką wieczoru na gali w Las Vegas będzie trzecie starcie Tysona Fury'ego z Deontayem Wilderem.
Dla Adama Kownackiego rewanżowa walka z Robertem Heleniusem może być bardzo ważna w kontekście dalszej kariery. "Pójdę do przodu i będę chciał go znokautować" - zapowiada polski pięściarz wagi ciężkiej przed galą w Las Vegas.
Popularny “Babyface” słynie z otwartego i efektownego stylu walki. To jednak przypłacił pierwszą w zawodowej karierze porażką, kiedy to Helenius znokautował go w Nowym Jorku w czwartej rundzie, w marcu ubiegłego roku.
Pierwszą walkę wygrywałem, ale byłem naiwny. Za bardzo się napaliłem i zbyt szybko chciałem go znokautować. Wydawało mi się, że jestem bliski zwycięstwa, ale rywal dobrze mnie trafił. Jeżeli wygram w dobrym stylu, to otworzą się dla mnie drzwi do wielkiego boksu. Teraz będę bardziej cierpliwy
– mówił Kownacki przed wylotem do Las Vegas.
Polak pozostaje faworytem, ale wielu komentatorów dziwi się, że przed rewanżem z Finem nie stoczył pojedynku z łatwiejszym przeciwnikiem.
Menedżer odradzał mi ten pojedynek z Heleniusem. Proponował mi łatwiejszego rywala na przetarcie. Nie dążyłem do walki z Finem, aby dostać po głowie. Jeżeli nie będę w stanie wygrać z Robertem, to jeszcze ciężej będzie pokonać mistrzów i pięściarzy z czołówki.
Co ważne, ewentualne zwycięstwo nie zapewni Kownackiemu powrotu do czołówki wagi ciężkiej.
Robię to dla siebie. Chcę wiedzieć, w jakim miejscu jestem. Jeżeli nie będę mógł pokonać Heleniusa, to będę musiał usiąść z żoną oraz rodziną i przedyskutować co dalej.
Zarówno Polak, jak i Fin nie walczyli od marca ubiegłego roku.
Na pewno to długi okres bez walki. Jednak on również nie walczył, więc sprawdzimy co obaj robiliśmy w tym czasie
– ocenił “Babyface”.
Przed każdą walką Kownacki pytany jest o swoją wagę.
Latem dużo więcej biegałem. Podnosiłem też dużo ciężarów i nabrałem masy mięśniowej. Choć wizualnie wyglądam na mniejszego, to ważę tyle samo. Mięśnie ważą więcej niż tłuszcz. Każdy mi mówił, że mam lepszą sylwetkę. Cieszę się z tego, ale to nie są zawody kulturystyczne, a boks. Chodzi o to, aby rywalowi dać po głowie.
Po raz pierwszy od kilku lat walka Kownackiego nie będzie głównym wydarzeniem gali z udziałem Polaka.
Jednak presja jest jeszcze większa, bo jak przegram, to będę musiał poważnie zastanowić się co dalej. To jednak nowe doświadczenie, bo kocham walczyć w Nowym Jorku z moimi kibicami. Wiem jednak, że sporo moich fanów przyleci do Las Vegas.
W głównej walce sobotniego wieczoru w Las Vegas broniący mistrzowskiego pasa federacji WBC Brytyjczyk Tyson Fury zmierzy się z Amerykaninem Deontayem Wilderem.
Jestem bardzo ciekawy, co wydarzy się w pierwszych czterech rundach. Wiadomo, że Wilder dysponuje piekielnie silnym ciosem. Jeżeli trafi rywala, to ten leży na deskach i Fury już się o tym przekonał
– ocenił Kownacki.