W niedzielę na Wielkiej Krokowi odbędzie się konkurs indywidualny Pucharu Świata w skokach narciarskich. W sobotę Polacy mieli dużego pecha, bo do przedostatniej grupy skoczków pewnie prowadzili, a zawody ukończyli ostatecznie na drugim miejscu. "Tylko warunki zdecydowały o kolejności na podium" - ocenił wyniki drużynówki w Zakopanem wieloletni sędzia FIS i trener Kazimierz Długopolski.
Polscy skoczkowie w sobotnim konkursie drużynowym zajęli drugie miejsce, wygrali Austriacy, a Norwegowie stanęli na najniższym stopniu podium.
Jest niedosyt, bo prowadziliśmy... To przez warunki, bo Andrzej jest w świetnej formie.
- skomentował Michal Dolezal w rozmowie ze "skijumping.pl".
Po dobrych ostatnich występach całej czwórki, a zwłaszcza świetnej postawie Andrzeja, dziś chyba najbardziej wszyscy na niego liczyli. Tymczasem w drugim skoku według mnie to warunki zadecydowały o odległości jaką uzyskał. Moim zdaniem niewiele więcej mógł podczas tej próby zrobić. Oczywiście inni też mieli różnie, ale pech Andrzeja w tej sytuacji był naprawdę spory
- dodał pierwszy trener Stękały - Kazimierz Długopolski.
W niedzielę o 16 rozpocznie się na Wielkiej Krokwi konkurs indywidualny, w którym wystąpi sześciu Polaków: Kubacki, Klemens Murańka, Stękała, Stoch, Paweł Wąsek i Jakub Wolny. Długopolski nie ma wątpliwości, że Andrzej tym razem będzie chciał się odegrać:
Na pewno pokaże co potrafi, pozostali też będą chcieli dobrze wypaść, zwłaszcza, że startują u siebie. Liczę więc na dobre miejsca, w tym oczywiście na podium
- podsumował olimpijczyk z Sapporo (1972) i Lake Placid (1980).
W Zakopanem nie wystartuje natomiast Żyła, który został zdyskwalifikowany za nieregulaminowy kombinezon.