Trener polskich skoczków narciarskich Michal Dolezal na konferencji prasowej w Wiśle, gdzie w weekend rozpocznie się sezon Pucharu Świata, zadeklarował, że biało-czerwoni są w bardzo dobrej dyspozycji. "Wszystko zweryfikują jednak zawody" - zastrzegł Czech.
W piątek na obiekcie im. Adam Małysza odbędą się kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego, a w sobotę kibice obejrzą rywalizację drużynową.
Jesteśmy gotowi. Ustabilizowaliśmy sprawy techniczne i fizyczne. Zresztą bez względu na wszystko, jutro zaczynamy. Wszystko jednak idzie w dobrym kierunku
- powiedział Dolezal.
Jego zdaniem w okresie przygotowawczym udało się zrealizować 95 procent planów, chociaż pogoda nie do końca sprzyjała. Przyznał, że w nadchodzącym sezonie najważniejszą imprezą będą mistrzostwa świata w lotach narciarskich. Jednak podkreślił, że nie da się przygotować formy tylko na jedną imprezę.
Nie ma specjalnego znaczenia, czy w danym sezonie są mistrzostwa świata, igrzyska olimpijskie czy inna impreza. My w tym walczymy też o Kryształową Kulę, Puchar Narodów, o zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni. Chcę, abyśmy wytrzymali cały sezon w dobrej dyspozycji.
Kamil Stoch dominuje w Wiśle
Dotychczas w Wiśle rozegrano osiem konkursów indywidualnych Pucharu Świata. Najwięcej punktów w tych zawodach - 488 - zdobył Kamil Stoch, który odniósł dwie wygrane, a łącznie 4 razy stał na podium. #skijumpingfamily #skokiTVP @Skijumpingpl pic.twitter.com/GLykZwq7hR
— Adam Bucholz (@Bucholz_Adam) November 20, 2019
Kamil Stoch przyznał, że odczuwa przez pierwszymi zawodami "trochę ekscytacji, trochę stresu".
Czuję się dobrze. Cieszę się, że zaczynam to, na co długo i ciężko pracowaliśmy. Mam nadzieję, że pogoda dopisze i będziemy mogli się cieszyć świętem w postaci inauguracji sezonu zimowego
- powiedział trzykrotny mistrz olimpijski.
Jak wskazał, sztuczny śnieg, którym jest pokryty zeskok obiektu w Wiśle-Malince, jest inny niż naturalny, a zawodnicy muszą być bardziej ostrożni przy lądowaniu.
Zdajemy sobie sprawę, że to nie jest tak, że na takiej nawierzchni narta jedzie równym torem. Jednak wszystko jest do opanowania.
Jego kolega z reprezentacji Dawid Kubacki powiedział natomiast, że czekał z niecierpliwością na sprawdzenie się w boju. Zauważył, że korzystnym dla Polaków jest fakt, iż inauguracja cyklu PŚ będzie miała miejsce ponownie na obiekcie im. Adama Małysza.
Nie mamy elementu podróży, przez co stracilibyśmy jeden dzień treningowy. Możemy się przygotować niemal do samych zawodów. Przyjazd do Wisły z miejsca zamieszkanie to w większości przypadków maksymalnie dwie i pół godziny
- zaznaczył tegoroczny mistrz świata z Seefeld na skoczni normalnej i dodał, że liczy na gorący doping polskich kibiców.