Polscy skoczkowie zajęli czwarte miejsce podczas konkursu drużynowego mistrzostw świata w Planicy. Złote medale wywalczyli Słoweńcy, którzy wyprzedzili Norwegów oraz Austriaków.
Biało-czerwoni sześć lat po zdobyciu pierwszego w historii drużynowego złota mistrzostw świata w skokach narciarskich w Lahtii przystąpili do zmagań w Planicy. Z tamtego zespołu w składzie Polaków pozostali Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła - dwaj ostatni w Słowenii wywalczyli już medale indywidualnie. Żyła triumfował na skoczni normalnej, a Kubacki zdobył brąz na większym obiekcie. Do trzech mistrzów trener Thomas Thurnbichler dokooptował Aleksandra Zniszczoła.
Drużynówkę dla Biało-czerwonych rozpoczął jednak Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski nie zawiódł: 136 metrów i świetne oceny za styl sprawiły, że po pierwszej grupie Polacy byli tuż za Norwegią, Johann Andre Forfang lądował bowiem metr dalej.
Kamil Stoch zaczął ZNAKOMICIE❗️#skijumpingfamily #Planica2023 pic.twitter.com/LgeRfDCuoH
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) March 4, 2023
Piotr Żyła w nocy przed konkursem zmagał się z gorączką, ale nie zawiódł. Odległość 131,5 metra z niższej niż Stoch belki była dobra, gorzej nieco wyglądała sprawa z notami za styl, bowiem narty "Wiewióra" mocno falowały w locie, a telemark również nie był doskonały. Lepiej w tej grupie wypadli Ziga Jelar, Michael Hayboeck oraz Kristoffer Sundal i Polacy spadli na czwartą lokatę za Austrią, Norwegią i Słowenią.
Z mocnym wiatrem w plecy nie poradził sobie za to Aleksander Zniszczoł. 122 metry spowodowało, że czołówka zaczęła nieco się oddalać Biało-czerwonym, których wyprzedzili jeszcze Niemcy.
😬😬😬#skijumpingfamily #Planica2023 pic.twitter.com/TrmTm5BGk4
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) March 4, 2023
W grupie kończącą pierwszą serię na belce usiadł Dawid Kubacki. Polaka w trudnej sytuacji postawił Karl Geiger, który szybował aż 136 m. Anze Lanisek nie zamierzał być gorszy i wprawił słoweńskich kibiców w euforię lądując na 138 m. Kubacki odpowiedział w mistrzowskim stylu - 137 metrów, dobre oceny za styl, ale Biało-czerwoni pozostali na półmetku konkursu na piątym miejscu.
Kamil Stoch po raz kolejny pokazał klasę w finale zawodów. Tym razem po pięknym locie lądował na 135 metrze i Niemcy znów mogli oglądać plecy Polaków. Markus Eisenbichler mógł tylko kląć pod nosem po zagrywce taktycznej swojego trenera, który zażądał dla niego obniżenia belki startowej. Powody do narzekań mieli także Słoweńcy, którzy po słabszej próbie Lovro Kosa spadli na trzecią pozycję.
Nie ma możliwości by Kamil Stoch wyjechał z tej imprezy bez żadnego medalu#skijumpingfamily #Planica2023 pic.twitter.com/RsnNCRBvjh
— Olek Sieradzki (@oleksieradz) March 4, 2023
Przewagę Biało-czerwonych nad Niemcami powiększył Żyła (133 m). Bombę odpalił jednak skaczący po nim Ziga Jelar, który huknął aż 138 metrów wykorzystując dobre noszenie. Gospodarze mistrzostw świata w Planicy wrócili na prowadzenie, a Polacy pozostali na czwartym miejscu po dwóch grupach skoczków.
Aleksander Zniszczoł podtrzymuje resztki nadziei#skijumpingfamily #Planica2023 pic.twitter.com/qsvhth2oJI
— Olek Sieradzki (@oleksieradz) March 4, 2023
Druga próba w wykonaniu Aleksandra Zniszczoła była zdecydowanie lepsza od pierwszej. 131,5 metra pozwoliło jeszcze marzyć o podium Biało-czerwonych, ale rywale skakali znakomicie. Jan Hoerl osiągnął wprawdzie 129,5 m, jednak strata do Austrii wciąż była duża. Tymczasem Timi Zajc sprawił, że Słowenia odskoczyła w walce o złoto Norwegom.
Thurnbichler zagrał va banque i obniżył Dawidowi Kubackiemu belkę aż o dwa poziomy. Niestety to ryzyko się nie opłaciło. 128,5 metra pozwoliło utrzymać przewagę nad Niemcami, ale Polacy pozostali ostatecznie na miejscu tuż za podium. Brąz wywalczyła Austria, srebro Norwegia, a złoto Słowenia.
Dawid skakał z obniżonej belki (na życzenie trenera). Ryzyko się nie opłaciło#skijumpingfamily #Planica2023 pic.twitter.com/Y92GnmorhJ
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) March 4, 2023