Piotr Żyła drugi na podium w niedzielnych zawodach Pucharu Świata. Klemens Murańka z rewelacyjnym czwartym miejscem. To był szalony konkurs w Willingen w którym rozegrano tylko jedną serię. Wygrał w fantastycznym stylu Halvor Egener Granerud, który został również triumfatorem Willingen Six.
Już przed rozpoczęciem niedzielnych zawodów okazało się, że Willingen Six zamieniło się w "Five", a ostatecznie było "Four". Kwalifikacje odwołano z powodu zbyt trudnych warunków, a wiatr nie zamierzał odpuszczać i zapowiadało się na długi konkurs w którym rozegrano tylko jedną serię. O zwycięstwie w turnieju miały zadecydować noty nie z sześciu, a z czterech skoków.
Skoczkowie na swoje próby czekali cierpliwie na belce, a kiedy już dostawali zielone światło to musieli zmagać się z silnymi podmuchami w plecy. W tej sytuacji piętnasty na liście startowej Peter Dominik na obiekcie, którego rekord wynosi 153 metry, osiągnął 115,5 m i... został wiceliderem. Jako pierwszy poza punkt konstrukcyjny doleciał Simon Amman - szwajcarski mistrz olimpijski w Willingen pokazał, że znowu jest mocny i huknął 131 metrów. Bardzo ładnie zaprezentował się rekordzista skoczni - Klemens Murańka - 134,5 m i zmienił Ammana na prowadzeniu. Polak złapał chyba lekki podmuch pod narty, chociaż punkty za wiatr wskazywały zupełnie co innego.
Rekordziście skoczni nie wypada nie objąć prowadzenia. #skijumpingfamily #Willingen pic.twitter.com/jUlPD8GKiN
— Olek Sieradzki (@oleksieradz) January 31, 2021
Nie był to natomiast udany konkurs Aleksandra Zniszczoła - 120 m i odległa pozycja. Lepiej wyglądała próba Jakuba Wolnego, który wylądował dziewięć metrów dalej. Konkurs zmienił tempo z powolnego na ślamazarne, a Dawid Kubacki wyglądał, jakby miał ochotę uciąć sobie drzemkę. Już wtedy można się było spodziewać, że jury zrezygnuje z drugiej serii, albo zawody zakończą się w poniedziałek.
#skijumpingfamily #Willingen
— Olek Sieradzki (@oleksieradz) January 31, 2021
Nikt:
Widzowie konkursu w Willingen: pic.twitter.com/83gxQRKav1
Stefan Kraft skoczył wprawdzie 136 m, ale nie dał rady wyprzedzić Klemensa Murańki - zadecydowała rekompensata za wiatr. Zwycięzca piątkowych kwalifikacji Andrzej Stękała też musiał swoje odczekać. Jego lot był bardzo niespokojny, a odległość bez rewelacji 128,5 m.
Klemens Murańka nie wygra pierwszego konkursu Pucharu Świata w karierze. #skijumpingfamily #Willingen pic.twitter.com/8pCtUr5Q7B
— Olek Sieradzki (@oleksieradz) January 31, 2021
Na górze została najlepsza dziesiątka, a Murańki wciąż nikt nie był w stanie wyprzedzić. Wiatr mocno kręcił chorągiewkami, a znakomicie skoczył Piotr Żyła. To była najdłuższa dotychczas próba zawodów ozdobiona charakterystycznym śmiechem "Wiewióra". 137 metrów i Piotrek na prowadzeniu przed Klimkiem. Daleko szybował także Dawid Kubacki - 130 m, ale liderowi nie mógł zagrozić.
Kiedy na swój skok czekał na belce Kamil Stoch jury oficjalnie przekazało, że drugiej serii nie będzie. Trzykrotny mistrz olimpijski nie zaliczy niedzielnych zawodów do udanych - tylko 125 m i słabe oceny za styl. Odpalił potężnie natomiast Markus Eisenbichler. Niemiec miał problemy z lądowaniem i 143 metry nie wystarczyły by wyprzedzić Piotra Żyłę!
Został tylko rewelacyjny Norweg. Usiadł na belce Halvor Egener Granerud. Zszedł z niej, znowu usiadł i skoczył znakomicie. Daleko za zieloną linię. Aż 149 metrów. Wygrał konkurs i wygrał turniej w Willingen. Piotr Żyła drugi na podium. Klemens Murańka z rewelacyjnym czwartym miejscem.
PIOTR ŻYŁA DRUGI W NIEDZIELNYM KONKURSIE W WILLINGEN! 🔥 #skijumpingfamily #Willingen pic.twitter.com/rJE4TY7g9Q
— Olek Sieradzki (@oleksieradz) January 31, 2021
Kubacki - 10, Wolny - 18, Stękała 21, Stoch - 27.