Skocznia Holmenkollen to ikona norweskiego sportu i jeden z najbardziej znanych na świecie obiektów, ale nie jest w stanie zorganizować letniej Grand Prix z powodu braku pieniędzy. "To katastrofa" - uważa Clas Brede Brathen dyrektor skoków narciarskich w norweskiej federacji narciarskiej.
Obecna skocznia została gruntownie przebudowana z okazji narciarskich mistrzostw świata w 2011 roku kosztem 200 milionów euro. Plany przewidywały położeniu igelitowego podłoża, lecz właścicielowi, którym jest miasto Oslo, zabrakło pieniędzy gdyż modernizacja kosztowala prawie dwa więcej niż kalkulowano.
Jak wyliczył Brathen zabrakło wtedy zaledwie 160 tysięcy euro, co przy tak ogromnych kosztach inwestycyjnych było kroplą w morzu. W okresie letnim kompleks narciarski zwiedza milion turystów.
Wow! 🤩🤩🤩 Today we had the honour of guiding Chuck Norris and his wife around in @_Holmenkollen. Seems like our tour guide @marenlundby enjoyed meeting the Walker, Texas Ranger legend 😁😁😁 @FISskijumping pic.twitter.com/y5Moa9jZ6g
— Hopplandslaget 🚀 (@Norskijump) November 9, 2019
Oprowadzałem tu Leo Messiego, dla którego Holemnollen było jedyną rzeczą, którą znał w Norwegii. To samo powiedział przed rokiem aktor Chuck Norris
- wspomina Brathen i dodaje:
Większości zwiedzających skoki zna tylko z telewizji, a tu mieliby możliwość oglądać trenujących skoczków z bliska, na żywo, nie mówiąc już o letniej Grand Prix w noc świętego Jana. W tym czasie mamy białe noce, więc wieczorny konkurs w słońcu z pewnością zainteresowałby stacje telewizyjne z Polski i Niemiec, gdzie ten sport jest bardzo popularny wielki.
Jego zdaniem inwestycja szybko by się zwróciła. Chodzi o maksymalnie 200 tysięcy euro ale gmina Oslo w dalszym ciągu tłumaczy się brakiem środków finansowych.
W ten sposób mamy wyjątkowo drogi obiekt używany kilka razy w roku. W tym sezonie było to sześć godzin. O letnim konkursie GP już prawie dziesięć lat tylko marzymy
- ubolewa norweski działacz.
The sun in #Holmenkollen looking rad 😎 #RAWAIRNorway pic.twitter.com/ciiubFE3dm
— RAW AIR Tournament (@raw_air) January 14, 2017
Pierwsze skoki odbyły się na Holmenkollen w 1892 roku. Obiekt był sześć razy modernizowany, obecny jest dziełem "międzynarodowym". Głównym wykonawcą była szwedzka firma, architektem Belg z duńskiego biura projektowego, dźwigi zostały sprowadzone z Finlandii, a stalowa konstrukcja najazdu została wyprodukowana w Polsce, w Radomsku. Przywieziona w częściach do Norwegii została skręcona na miejscu.
Tak więc mamy drogą skocznię z wielką historią i pozycją w świecie, która nie jest obiektem całorocznym, a jeden z najbogatszych krajów Europy nie jest w stanie sfinansować letniego podłoża
- skomentował Brathen.