Kubacki przyznał jednak, że po konkursie dowiedział się od trenera, że w drugiej serii mogło być trochę lepiej. - "Ale i tak jestem zadowolony, gdyż pierwsze miejsce jest zawsze fajne" - podkreślił zwycięzca konkursu w Innsbrucku.
Zapytany o wynik Norwega Halvora Egnera Graneruda, który był w środę drugi i nadal prowadzi w klasyfikacji generalnej TCS, Kubacki przyznał, że nie widział skoku rywala.
- "Od Kamila tylko się dowiedziałem, że Norweg miał farta" - powiedział ze śmiechem. - "Słyszałem, że skoczył dobrze, ale jeszcze nie widziałem klasyfikacji, nie analizowałem sytuacji. Odrobiłem tyle, ile się dało przed ostatnim konkursem, walczymy dalej" - zaznaczył Kubacki.
Polak przyznał także, że widzi, iż wrócił do formy sprzed choroby. "Widać to po lepszej prędkości, jaką mam na progu. Cieszę się z lepszej dyspozycji, ale teraz trzeba wracać do pracy" - wyjaśnił.
Zadowolony ze swojego występu był także Kamil Stoch, trzeci po pierwszej serii, który ostatecznie zajął piątą lokatę. - "Było super, jestem zadowolony. Pierwszy skok był dobry, choć trochę szkoda lądowania. Drugi oddałem z minimalnym błędem, ale nie było to poważne, cieszę się, że wszystko jest już na wysokim poziomie" - ocenił konkurs w Innsbrucku trzykrotny złoty medalista olimpijski.
Stoch dodał jednak, że nadal jest nad czym pracować. - "Oczywiście super jest być w czołówce, choć to nie jest łatwe. Trzeba zgrać wiele rzeczy, nawet takich drobnych, trudnych do upilnowania." - zaznaczył.
Na pytanie o sytuację przed ostatnim konkursem TCS w Bischofshofen, gdzie w czwartek odbędą się kwalifikacje, a w piątek konkurs, Stoch przyznał, że "Norweg ma przewagę, ale - jak to w sporcie - może się jeszcze wiele wydarzyć".